Spod filarów do holu
W chrzanowskim Klubie pod Filarami spotykali się emeryci i renciści, panie z Chrzanowskiego Stowarzyszenia Folklorystycznego, członkowie Grupy Twórczej Cumulus.
W chrzanowskim Klubie pod Filarami spotykali się emeryci i renciści, panie z Chrzanowskiego Stowarzyszenia Folklorystycznego, członkowie Grupy Twórczej Cumulus. W klubie odbywały się też bankiety po wyborach miss, wieczornice turystyczne, lekcje umuzykalniające i spotkania opłatkowe.
Gdzie teraz będą się spotykać, kiedy wnętrze poczciwego Klubu pod Filarami przeznaczono na nowoczesną siedzibę Gminnego Centrum Informacyjne?
Konieczne przeprowadzki
- Staraliśmy się znaleźć dla nich zastępcze lokum. Prywatna firma wynajmująca klub na lekcje języka angielskiego dla dzieci i młodzieży prowadzi teraz zajęcia w sali nr 17, gdzie dwa razy w tygodniu ćwiczy też zespół młodzieżowy. Członkowie chóru Żaby, którzy również spotykali się w Klubie pod Filarami, mają teraz do dyspozycji salę nr 11 lub odczytową. Najliczniejszą grupę korzystającą z klubu stanowili emeryci i renciści. Teraz spotykają się w wyremontowanym holu na pierwszym piętrze MOKSiR-u. Przenieśliśmy tam z klubu stoliki i krzesła. Jest tam też do dyspozycji zaplecze kuchenne. Członkowie Cumulusa spotykają się teraz w galerii Na styku. Wszyscy pozostali, którzy okazjonalnie korzystali z klubu, muszą sobie, niestety, znaleźć inne miejsce spotkań – informuje kierownik ds. administracyjnych MOKSiR-u, Teresa Wojciechowska.
I tak, członkowie koła PTTK Fablok, którzy zawsze na początku roku urządzali w klubie wieczornice turystyczne, w tym roku musieli wynająć salę w restauracji Nowa.
W odwodzie pałac ślubów
Co o nowych warunkach sądzą użytkownicy domu kultury?
- Jeszcze przed remontem klubu sygnalizowaliśmy dyrekcji domu kultury, że zmiana jego przeznaczenia nie jest najlepszym pomysłem. Jednak nie dało się nic zrobić. Brakuje nam Klubu pod Filarami, w którym były dobre warunki do prób. Myślę o akustyce i dużej przestrzeni. Teraz mamy dużo gorszy komfort pracy. Równolegle z naszymi próbami odbywają się też inne zajęcia, czasem wzajemnie sobie przeszkadzamy. Cieszymy się jednak, że w ogóle mamy gdzie ćwiczyć – mówi dyrygent chóru Żaby, Władysław Bialik.
- Klub pod Filarami był ważnym miejscem i jego brak jest odczuwalny. Dlatego będę się starał, by rolę tę przejęły pomieszczenia pałacu ślubów – deklaruje wiceburmistrz Stanisław Dusza.
Do tej pory pomieszczenia pałacu były wykorzystywane jedynie na okazjonalne spotkania i koncerty. Chyba więc rzeczywiście nadszedł czas, by budynek tętnił życiem przez cały tydzień.
Gdzie teraz będą się spotykać, kiedy wnętrze poczciwego Klubu pod Filarami przeznaczono na nowoczesną siedzibę Gminnego Centrum Informacyjne?
Konieczne przeprowadzki
- Staraliśmy się znaleźć dla nich zastępcze lokum. Prywatna firma wynajmująca klub na lekcje języka angielskiego dla dzieci i młodzieży prowadzi teraz zajęcia w sali nr 17, gdzie dwa razy w tygodniu ćwiczy też zespół młodzieżowy. Członkowie chóru Żaby, którzy również spotykali się w Klubie pod Filarami, mają teraz do dyspozycji salę nr 11 lub odczytową. Najliczniejszą grupę korzystającą z klubu stanowili emeryci i renciści. Teraz spotykają się w wyremontowanym holu na pierwszym piętrze MOKSiR-u. Przenieśliśmy tam z klubu stoliki i krzesła. Jest tam też do dyspozycji zaplecze kuchenne. Członkowie Cumulusa spotykają się teraz w galerii Na styku. Wszyscy pozostali, którzy okazjonalnie korzystali z klubu, muszą sobie, niestety, znaleźć inne miejsce spotkań – informuje kierownik ds. administracyjnych MOKSiR-u, Teresa Wojciechowska.
I tak, członkowie koła PTTK Fablok, którzy zawsze na początku roku urządzali w klubie wieczornice turystyczne, w tym roku musieli wynająć salę w restauracji Nowa.
W odwodzie pałac ślubów
Co o nowych warunkach sądzą użytkownicy domu kultury?
- Jeszcze przed remontem klubu sygnalizowaliśmy dyrekcji domu kultury, że zmiana jego przeznaczenia nie jest najlepszym pomysłem. Jednak nie dało się nic zrobić. Brakuje nam Klubu pod Filarami, w którym były dobre warunki do prób. Myślę o akustyce i dużej przestrzeni. Teraz mamy dużo gorszy komfort pracy. Równolegle z naszymi próbami odbywają się też inne zajęcia, czasem wzajemnie sobie przeszkadzamy. Cieszymy się jednak, że w ogóle mamy gdzie ćwiczyć – mówi dyrygent chóru Żaby, Władysław Bialik.
- Klub pod Filarami był ważnym miejscem i jego brak jest odczuwalny. Dlatego będę się starał, by rolę tę przejęły pomieszczenia pałacu ślubów – deklaruje wiceburmistrz Stanisław Dusza.
Do tej pory pomieszczenia pałacu były wykorzystywane jedynie na okazjonalne spotkania i koncerty. Chyba więc rzeczywiście nadszedł czas, by budynek tętnił życiem przez cały tydzień.
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.