Nie masz konta? Zarejestruj się

Afera z anonimem w tle

17.06.2003 00:00
Dramatyczny i komiczny zarazem przebieg miało zebranie mieszkańców Okleśnej. Zebrali się, by jeszcze raz wskazać kandydatów na sołtysa i do rady sołeckiej.
Dramatyczny i komiczny zarazem przebieg miało zebranie mieszkańców Okleśnej. Zebrali się, by jeszcze raz wskazać kandydatów na sołtysa i do rady sołeckiej.
Ostatnie wybory sołeckie w Okleśnej unieważniono. Powodem zamieszania był niejasny dla sporej części mieszkańców sposób głosowania. Na kartach do głosowania widniała wprawdzie instrukcja, że należy skreślić imię i nazwisko tych kandydatów, których się nie popiera, ale niektórzy wyborcy skreślali tylko numer porządkowy, do którego było przypisane nazwisko. Komisja wyborcza zakwalifikowała te głosy jako ważne. Odmienne zdanie mieli jednak radni, do których należało zatwierdzenie wyników wyborów. Protest złożył radny Józef Cichoń. Rada Miejska w Alwerni powołała speckomisję do wyjaśnienia wątpliwości. Komisja sprawę zbadała i stwierdziła, że wybory trzeba unieważnić.
Konieczność powtórzenia wyborów w Okleśnej bardzo nie podobała się Edwardowi Meresowi, który wygrał w unieważnionych wyborach.
- Radnemu Cichoniowi nie w smak było moje zwycięstwo. Napisałem w tej sprawie skargę do wojewody. Nie może być tak, żeby radny robił co mu się podoba. Może Cichoń chce coś ukryć? Na przykład to, że nielegalnie wozi piasek? – mówił oburzony niedoszły sołtys.
Nie mniej zdenerwowany był Józef Cichoń:
- Proszę uważać na słowa. Mój limit cierpliwości już się wyczerpał i nie pozwolę sobie, żeby wypisywać na mnie, osobę publiczną, takie rzeczy do wojewody. To pomówienie – ostrzegał.
Inni mieszkańcy chcieli wiedzieć, ile będzie kosztować ponowne przeprowadzenie wyborów. Burmistrz Rychlik wyjaśnił, że członek czteroosobowej komisji wyborczej (w jej skład weszli: Monika Ślusarczyk, Władysław Samołyk, Rafał Noworyta, Małgorzata Bachnicka i z ramienia urzędu miejskiego Jadwiga Jarczyk) otrzymuje za dzień pracy 25 zł.
- Tylko przypilnujcie tę komisję, żeby się nie pomyliła w liczeniu głosów, bo znowu będzie wstyd! – podpowiadał ktoś z sali.
Na sołtysa Okleśnej będą kandydować: Bożena Jochymek – dotychczasowy sołtys, Edward Meres – niedoszły sołtys, oraz Jan Cichoń. Kandydaturze E. Meresa sprzeciwił się jeden z mieszkańców, który poddał w wątpliwość zdrowie psychiczne kandydata. Jego głos sprzeciwu nie został jednak wzięty pod uwagę. Do sześcioosobowej rady sołeckiej zgłosiło się dziesięć osób. Mieszkańcy Okleśnej będą wybierać spośród następujących kandydatów: Andrzej Piekacz, Zofia Kiędracha, Stanisław Sieprawski, Ireneusz Armatys, Jan Cichoń, Ireneusz Łaskawski, Andrzej Skwarczyński, Edward Rożnawski, Michał Rożnawski i Ryszard Szpila. Wybory odbędą się 29 czerwca, w godzinach od 8.30 do 16.30.
Pod koniec zebrania Bożena Jochymek, wciąż urzędujący sołtys Okleśnej, drżącym ze zdenerwowania głosem odczytała anonimowy list zaadresowany do niej. Jego autorzy podają się za nauczycielki „nieważne jakie, nieważne, z której szkoły”. Oskarżają panią sołtys o kupowanie głosów w wyborach i inne występki.
- Zrujnuję się na grafologa, odnajdę autorów listu i spotkam się z nimi – zapowiedziała zdenerwowana Bożena Jochymek.
Czyżby w niewielkiej Okleśnej szykowała się afera?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 24 (585)
  • Data wydania: 17.06.03

Kup e-gazetę!