Po pierwsze nie przeprowadzałem z Józefem Cichoniem żadnego wywiadu, tym bardziej w żadnym tekście nie wychwalałem jego zasług przy umacnianiu wałów. To jest daleko idąca nadinterpretacja. Mając telefoniczny kontakt do Józefa Cichonia, jako pracownika przepompowni; wiedząc, że ma możliwość zobaczenia na własne oczy, jak wygląda sytuacja na Wiśle, po prostu do niego dzwoniłem po informację. Gdybym miał kontakt do innego pracownika przepompowni, to pewnie bym do niego zadzwonił. Dla mnie, jako dziennikarza, nieważne, czy jest to pan Józek czy pan Adam, byle przekazał aktualne i wiarygodne informacje. Na zdjęciach podpisałem z imienia i nazwiska tych ludzi, których znałem. Trudno, żebym w momencie, kiedy ludzie ciężko pracują, biegał z notesem i spisywał ich nazwiska. Jeśli ktoś ma taką potrzebę, żeby go podpisać na zdjęciu, to proszę niech prześle swoje dane na mój aders e-mailowy. Podpis pod zdjęciem zostanie uzupełniony.

Napisany przez ~Łukasz Dulowski, 27.05.2010 22:43