Podobno skuteczna kampania wyborcza powinna się zaczynać nazajutrz po wyborczym zwycięstwie. Zgodnie z jej regułami, polityk marzący o reelekcji, ma się systematycznie pokazywać, ściskać dłonie wyborców, obiecywać nie za wiele, istnieć w mediach.
Sobotnia Gala Dokonań Roku Gminy Trzebinia pokazała, że 2012 nie był zbyt bogaty w osiągnięcia gospodarcze inicjowane przez samorząd. Podczas multimedialnej prezentacji mógł się podobać estetycznie zagospodarowany plac w centrum Młoszowej. Ładny, ale wobec kryzysu gospodarczego, niewielu go pewnie teraz doceni. Poza tym, w mieście dysponującym ponadstumilionowym budżetem, w 2012 roku nic nie wzbudza inwestycyjnych emocji.
W trzech gminach powiatu chrzanowskiego mieszkańcy nadal nie wiedzą, ile od lipca formalnie zapłacą za odbiór śmieci. Stawki, o których się mówi: 8,7 zł za posegregowane i 15 zł za nieposegregowane, to wciąż tylko wynik symulacji kosztowych przeprowadzonych przez Międzygminny Związek Gospodarka Komunalna. Mocy prawnej nie mają żadnej.
Życzę Fablokowi jak najlepiej, życzę najlepiej przede wszystkim pracownikom i wszystkim tym, którzy z sentymentem wspominają zakład. Musiałby się jednak stać cud nad Chechłem, by spółka ustała na nogach. Zresztą jak łatwo dostrzec, już w tej chwili stoi na jednej i to z niezwykle rozmiękczonej gliny.
Dyskusje wokół trzebińskiego referendum w sprawie odwołania burmistrza nie oszczędziły rady miasta. I dobrze, bo się to państwu od dawna należy. Ostatnio za brak dbałości w dzieleniu się informacją publiczną na temat swojej działalności, co w artykule 61. gwarantuje mieszkańcom Konstytucja RP.
Chyba jeszcze nigdy starosta chrzanowski nie miał tylu problemów z Trzebinią.
Nie podoba mi się (a właściwie celniejsze byłoby określenie - oburzyło mnie) publiczne nawoływanie burmistrza Trzebini do zbojkotowania referendum w sprawie odwołania go z zajmowanego stanowiska. I chyba nie jestem w tych odczuciach odosobniona.
Chyba po raz pierwszy wypowiedziałem podobne słowa jak burmistrz Trzebini Stanisław Szczurek. Szczerze przyznam, że sam byłem zaskoczony tym faktem. Trudno jednak nie przyznać mu racji, gdy mówi o tym, kto miałby sprawdzać czas postoju samochodów w trzebińskim rynku, odpowiadając na pomysł starosty.
"Źle się dzieje w państwie duńskim" - te słowa z szekspirowskiego "Hamleta" pasują idealnie do obrazu polskiego futbolu, który sięgnął dna i odbić się od niego nie może.
Trzebinia nie jest jedynym miastem w Polsce, gdzie szykuje się gminne referendum w sprawie odwołania burmistrza. Takich inicjatyw w całym kraju, tylko w tym roku, było ponad 20. Kilka padło na etapie zbierania podpisów poparcia.