Mieć znane nazwisko i wystąpić w barwach silnej partii. Zanosi się na to, że takim sposobem zechce wygrywać tegoroczne wybory samorządowe część kandydatów na radnych i burmistrzów.
Wczoraj wróciłam z mojej kolejnej w tym roku azjatyckiej podróży. Pełna wrażeń ze Wschodu, gdzie jest obecnie piękna, słoneczna jesień, miałam wylądować o 9.25. na warszawskim Okęciu. Nie od razu się udało.
Nie widać końca targowiskowych problemów w Chrzanowie. Nie załatwi ich na pewno likwidacja nielegalnego handlu koło Tesco.
Mogę dziś z czystym sumieniem ogłosić rozpoczęcie nowego, politycznego sezonu na lokalnym podwórku. I to za sprawą wydarzeń w Libiążu. Ta gmina zawsze się pod tym względem wybijała. Tak jest i tym razem.
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, jak czytam ostatnio w "Przełomie" o różnych nagrodach przyznawanych samorządom - wypaliła przy sobotniej kawce moja przyjaciółka. - "Srebrna płytka" za ...budowanie chodników albo "Wzorcowy urząd" dla starostwa czynnego w piątki tylko do czternastej - wyliczała.
Lokalnym kandydatem nr 1 do europarlamentu okazał się burmistrz Chełmka Andrzej Saternus z PO, który zdobył więcej głosów niż chrzanowianie: były parlamentarzysta Bogusław Mąsior z SLD-UP oraz Kazimierz Boroń reprezentujący Centrolewicę, razem wzięci.
Zawsze mocno przeżywam wszystkie katastrofy lotnicze. Tę najnowszą szczególnie. Powody są następujące. Raz w życiu przeżyłam awaryjne lądowanie samolotu, raz leciałam ryzykowną maszyną, a ostatnio miałam okazję oglądać z góry bezkres Atlantyku.
Miłośnicy plenerowych koncertów, dni miast, dni powiatów i wiejskich festynów, muszą się przyzwyczaić do świętowania na trzeźwo. 1 sierpnia wchodzi w życie nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Wprowadza na nich całkowitą prohibicję.
Wczoraj zwiedziłam nowo otwarte delikatesy w Chrzanowie. Te w centrum handlowym MAX. Pierwsze wrażenie? Fajne. Radość oglądania półek z towarem gwarantowana. Radość płacenia mniejsza, ale czasem cieszy jedna mała rzecz.
Oczywiście każdy ma swoje powody decydując się na urlop nad Morzem Czerwonym. Ja miałam swoje przez wiele lat, żeby tam nie jeździć, ale stało się. Brak słońca i zmęczenie materii przed budzącą się leniwie wiosną zrobił swoje. Za namową przyjaciółek pojechałam.