Wg. mnie zbyt wielu tu pesymistów. Oczywiście nie znam osobiście wszystkich radnych, ale odnośnie tych których znam to mogę powiedzieć, że nie są aspołeczni
Na pewno większość działa w dobrej wierze, tzn. dla powiatu, a nie dla siebie.
Dla mnie kwestią wyboru radnego jest jego wiedza i doświadczenie w zawodzie, a nie w polityce. Tych cech najczęściej brak i niestety trudno je zweryfikować nie znając prywatnie tych osób, bo każdy się może dobrze promować (ja na szczęście w swoim okręgu znam kandydata osobiście
).
A co do zarobków to dla sporej części obecnych radnych nie są to specjalne pieniądze i wątpliwe by się tą kwestią kierowali. Natomiast nie uważam również, żeby skłaniać radnych do oddawania diet na cele dobroczynne. Co z tego, że każdy się będzie zarzekał, iż odda dietę np. dla szpitala. Ja wolę, aby ten czas poświęcili na załatwianie kilkanaście lub kilkadziesiąt krotnie większej dotacji dla tego szpitala. Skoro są radnymi to niech zajmują się poważnymi rzeczami. To mają być fachowcy w różnych dziedzinach, którzy wiedzą co robią, a nie opowiadają, że wszystko zmienią jak tylko dojdą do władzy. Jeden robiący szum i niekooperatywny radny i tak nic nie zdziała.
Sądzę, że ludzie chcą kandydować również dlatego, żeby mieć zwyczajnie wpływy w lokalnym środowisku i być lepiej rozpoznawalnymi. Stąd ja zawsze szukam kandydata, który poświęca najmniej czasu na akcje promocyjne własnej osoby. Emeryci i renciści są w mojej opinii najmniej wskazani, bo w tej grupie prawdopodobieństwo podążania za pieniądzem jest największe.