Witam!
No cóż, pogrzebią mnie niektórzy żywcem, ale nieraz trzeba się trochę pośmiać z otaczającej nas rzeczywistości. Humor bywa doskonałym lekarstwem na negatywne emocje.
Donald Tusk kiedyś mówił: "...Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." (Źródło: Rafał Kalukin, Donald Tusk: kariera brata łaty, Gazeta Wyborcza-październik 2005 w:
http://wyborcza.pl/1,76498,2968784.html).
Zawsze ilekroć staram się wyobrazić sobie człowieka próżnego mam przed oczami Nerona czytającego z samouwielbieniem swoje beznadziejne wiersze czy też C. Pazurę w filmie "Kiler" stojącego przed lustrem.
Pozdrawiam.