stary zgred napisał(a):
Wieloletnie doświadczenie pokazuje, że jest to przepis słabo egzekwowalny i raczej nic się nie zmieni. Ja bym raczej poszedł w tym kierunku że. kandydat rejestrując się wpłacałby do gminy jakąś ryczałtową kwotę za późniejsze posprzątanie. Sprzątaniem zajmowałaby się gmina ( i tak to przeważnie robi). Kwota mogłaby być uzależniona od np. wielkości okręgu, ilości mieszkańców, deklarowanego zasięgu terytorialnego czy/i ilości umieszczonych plakatów. Oczywiście kwota ryczałtu musiałaby być ustalona "rozsądnie".
Ja z kolei twierdze ze ryczalt powinien wynosic srednia krajowa. Kandydat startujacy ma miec obowiazek go zaplacic, ma powedzmy 1 msc po zakonczeniu wyborow je sprzatnac jezeli tego nie zrobi kasa przepada na rzecz gminy ktora zleca ich sprzatniecie. Jestem pewien ze plakaty znikna duzo szybciej bo kasy bedzie szkoda.