Odchodząc na chwilę od emocji związanych z poszczególnymi kandydatami chciałbym podrzucić następujący temat: "Czy w obecnych czasach kampania wyborcza polegająca na zarzucaniu miasta plakatami ma jakikolwiek sens?" Obserwując wszelakie dyskusje na forach, jak i w "realu" odnoszę wrażenie, że ludzie dostają białej gorączki na widok kolejnych twarzy na słupach i drzewach. Sam osobiście nie zauważyłem ani jednej osoby, która zatrzymałaby się przy plakacie i czytała jego zawartość. Konkluzja nasuwa się sama: plakaty, billboardy - wyrzucone pieniądze. Czy są, w takim razie, inne opcje kampanii wyborczej, które zostałaby lepiej przyjęte przez potencjalnych wyborców?
|