Tak, relację z pamiętnego sportowego wydarzenia na boisku "Rudy" w Psarach składaliśmy na bieżąco jakiś czas temu tu na forum. Dyskusja wówczas była ożywiona. Być może przyczyniła się ona do drobnej zmiany paradygmatu w myśleniu pana radnego o kulturze na wsi? Jednak jak wskazują szczegóły zawarte w uchwale budżetowej gminy na ten rok, zasadniczego zwrotu antropologicznego w tym zakresie nie ma co oczekiwać. Ufam, iż meczu o skrzynkę piwa już nie będzie (choćby ze względu na tę ustawę o trzeźwości). Kabaretu pewnie też, a szkoda. Tym bardziej chóru, bo ci najbardziej utalentowani musieli odśpiewać stosowne arie w sądzie (w dniu wyborów można będzie odświeżyć Dies irae, dies illa - jakże pełne ekspresji).
Wydarzeniem kulturalnym roku AD 2010 w Psarach będzie piknik rodzinny (z funduszu sołeckiego zagwarantowano nań kwotę w wysokości 2 500 PLN). Do tej pory na piknikach (podobnie zresztą jak to było na wspomnianym meczu) radość bywała nie tylko 5%, często także 45% (na promocję tej 100% nie ma co liczyć, wszak to wyższa szkoła jazdy).
Drugim wydarzeniem na wielką skalę będzie histeria dobroci na 6 grudnia. Na ten cel z funduszu sołeckiego mamy zagwarantowaną kwotę 2 204 PLN. Każde dziecko coś otrzyma, bo Pan Mikołaj niczego tak nie pragnie jak dawać. Nie trzeba nawet znać daty bitwy pod Grunwaldem, ani wiedzieć ile jest 2+2. Pan Mikołaj nie stawia wymagań, on jest od dawania: wszystko dla dobra dzieci. W gruncie rzeczy nie jest ważne co za 10 lat wyrośnie z pokolenia ponad potrzeby obdarowanego kiczowatymi gadżetami, które natychmiast zostają skonsumowane lub lądują w śmietniku.
Łącznie z funduszu sołeckiego w bieżącym roku na "kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego" w Psarach przeznaczona jest kwota 4 704 PLN. Jakie przyniesie ona efekty w przyszłości? Czy przyczyni się do wzrostu uczestnictwa mieszkańców – zwłaszcza dzieci i młodzieży - w życiu kulturalnym? Pewnie nie, ale trudno tu obwiniać uchwałę budżetową, bo czyż ona winna temu, że działa według litery, bez wyobraźni, ślepo, obliczona na teraz, a nie na niepewną przyszłość? Dociekliwa! Jakąż wspaniałą pamiątkę po meczu niesławnym nam tu zaprezentowałaś! Ostatnio sporo godzin spędzam w Archiwum Państwowym w Krakowie i oglądam sobie takie różne, czasem zupełnie podobne do tej – jednostki archiwalne. Naprawdę za sto lat, taka karteluszka wiele powie o upodobaniach mieszkańców Psar… no i hojności sponsorów, rzecz jasna. Kolekcjonuj, gromadź, to ważne. Kiedyś pomogę Ci dokonać ewidencji zebranych zasobów archiwalnych. Zrobię to w tych białych rękawiczkach, które musiałam nabyć do grzebania w archiwum.
Druidzie. Myślę, że pan radny nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby przyczynił się do "zaistnienia" w Psarach darmowego internetu. Jeśli zaś chodzi o wynik meczu - wygrała młodzież.
|