A ja tam się cieszę, że postać Fescha wzbudza tak wielkie emocje. Raz jeszcze potwierdzają się słowa Jezusa o tym, jak
parweniusze i mordercy wchodzą przed nami do Królestwa Bożego. Osobiście nic nie mam przeciw temu. Panu Bogu najwidoczniej to nie przeszkadza, natomiast na ludzi cierpiących na syndrom brata syna marnotrawnego, także znajdzie On jakiś sposób.
Cytuj:
A że ma być wyniesiony na ołtarze, to i może dobrze. Bo w gronie świętych Kościoła rzymskokatolickiego nie brakuje dużo gorszych od niego.
Czy można się dowiedzieć co, a raczej kogo, Autor miał na myśli?