Czyżówka
Myśliwy chciał doradzić ludziom, jak rozwiązać problem z dzikami. Nikt nie przyszedł
Mieszkańcy od miesięcy skarżą się na dziką zwierzynę, wyrządzającą szkody w ich ogródkach. Jednak na zorganizowanym w środę w Czyżówce spotkaniu nikogo z zainteresowanych nie było.
Sołtys Halina Henc nie kryła zaskoczenia. Poza nią, dyrektor szkoły Joanną Jedynak-Dąbek, członkinią rady sołeckiej Barbarą Jedynak i jednym mieszkańcem wsi, spóźnionym pół godziny Józefem Niemczykiem, nikogo więcej nie było.
- Rozwiesiłam z wyprzedzeniem plakaty, w niedzielę ksiądz też na mszy o tym mówił, ale ludzie nie przyszli. Nie wiem dlaczego. Przecież tyle było skarg - mówi Halina Henc.
Prezes Koła Łowieckiego Bażant Marian Pasierbek też ubolewał, że nikogo nie było.
- To nie jest tak, że my tylko chodzimy ze strzelbą po lesie. Zależy nam na współpracy z mieszkańcami. Chciałem im powiedzieć trochę o łowiectwie, zwyczajach zwierzyny, wytłumaczyć, dlaczego podchodzi ludziom pod domy - podkreśla Marian Pasierbek.
Dodał, że w tym roku na odszkodowania za zniszczone plony ich koło wydało tysiąc złotych. Jeśli jest taka potrzeba, może udostępnić zainteresowanym elektryczne pastuchy czy chemiczne środki, odstraszające zwierzynę. Ludzie sami jednak muszą wykazać inicjatywę.
We wtorek, 8 grudnia, o godz. 17.00, spotkanie w sprawie dzików planowane jest w Karniowicach.
Komentarze
3 komentarzy
ok, dzięki, 1 osoba będzie...przyjade z Chrzanowa specjalnie bo mam działke w Karniowicach,gdzie dziki biegają re gularnie :/
W domu kultury ma się odbyć zebranie
gdzie w Karniowicach, w Domu Kultury , czy gdzie ?