Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Czerwona Trzebinia ratowała Złotoryję

17.06.2015 12:00 | 0 komentarzy | 1 684 odsłona | red

Z pracowników trzebińskich zakładów metalurgicznych stworzono w 1945 roku zespół fachowców przygotowanych do szczególnie trudnych prac związanych z odbudową zakładów przemysłowych. O ekipie tych ludzi napisano wtedy książkę, a jej autorka, Nina Szafar opisywała ich także na łamach tygodnika ,,Przekrój". W lipcu 1950 roku ukazał się artykuł ,,Jak odżyła kopalnia" traktujący o odbudowie zakładu górniczego w Złotoryi.

0
Czerwona Trzebinia ratowała Złotoryję
Brygada Czerwona Trzebinia na tle swojej ciężarówki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Członkowie brygady nazwanej Czerwona Trzebinia pracowali najpierw przy uruchomieniu swojej macierzystej firmy. Zapewne wtedy zapoznali się z zakładami na Dolnym Śląsku, gdyż zabierali z nich urządzenia potrzebne w Trzebini. Gdy dyrektorem złotoryjskiej kopalni został Władysław Rejdych z Trzebini, ekipa wróciła pod Sudety, ale tym razem, aby odbudowywać a nie demontować. Autorka artykułu nie napisała, jaki minerał chciano w odbudowywanej kopalni wydobywać. Złotoryja kojarzy się dziś najbardziej z górnictwem złota, ale można przypuszczać, że ekipie z Trzebini chodziło raczej o kopalnię rudy miedzi. Fachowcy do zadań specjalnych szybko odwodnili wyrobiska, odbudowali maszyny wyciągowe i zakład mógł pracować. Robotnicy z Czerwonej Trzebini znaleźli nawet czas, aby pozować do fotografii na tle swojej ciężarówki. Pierwszy z lewej stanął brygadzista Szczepan Kuderski. Wóz miał na burcie napis ,,Zjednoczone Zakłady Metali Nieżelaznych/Przodownicy Pracy/Grupa Montażowa/ Czerwona Trzebinia. I wtedy brzmiało to dumnie... (LS)
Przełom nr 23 (1196) 10.6.2015