Krzeszowice
Uwaga! W krzeszowickim parku rozpoczyna się deratyzacja
30 karmników z trucizną na szczury stanąć ma w najbliższym czasie nad rzeką Krzeszówką w parku. Mimo zapewnień o bezpieczeństwie, właściciele psów chodzący tam na spacery, powinni uważać.
- Mieszkańcy skarżyli się wielokrotnie, że nawet w dzień widzieli w tamtym rejonie szczury. W pobliżu rzeki mają idealne warunki bytowe, zwłaszcza, że niektórzy wyrzucają tam jedzenie, chcąc dokarmiać kaczki - tłumaczy Katarzyna Soska-Więcek kierownik referatu gospodarki komunalnej w krzeszowickim urzędzie.
Zapewnia, że karmniki z trucizną dla gryzoni zabezpieczone są przed otwarciem przez dzieci. Uniemożliwiają też dostanie się do pożywienia innym zwierzętom. W parku stanąć mają również tabliczki ostrzegawcze. Odszczurzanie potrwa do 19 maja.
- Pojemniki będą przymocowane do podłoża. Na bieżąco zamierzamy je monitorować. Mamy bardzo pozytywne opinie na ten temat z Wieliczki, gdzie prowadzono taką akcję w miejscach publicznych - mówi Katarzyna Soska-Więcek.
Przedstawiciele OTOZ Animals mają jednak obawy, że do karmników mogą się dostać np. dzikie zwierzęta oraz te, biegające luzem jak psy czy koty.
- Mogą je rozszarpać, rozgryźć. Uważam, że w takich miejscach jak park, deratyzacji nie powinno się przeprowadzać, bo ryzyko jest duże. W schronisku jesteśmy czasem zmuszeni do tego, ale robimy to w taki sposób, żeby żadne inne zwierzęta nie miały szans dostać się w miejsca, gdzie w metalowych pojemnikach rozmieszczona jest trutka - mówi Krystyna Biernat z OTOZ Animals Oświęcim.