Chrzanów
Na dzieła białoruskiej noblistki trzeba czekać w kolejce
Swietłana Aleksijewicz, pisarka tworząca w języku rosyjskim, otrzymała w czwartek Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Sprawdzamy w Chrzanowie, jakie jest zainteresowanie jej książkami.
- Z reguły jest tak, że jak któryś autor dostanie Nobla albo inne prestiżowe wyróżnienie, to ludzie zaczynają rezerwować jego książki - mówi Agnieszka Śliwa, kierowniczka wypożyczalni w chrzanowskiej bibliotece.
Placówka oferuje następujące dzieła Swietłany Aleksijewicz: „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości", „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka", „Krzyk Czarnobyla" i „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Pani Agnieszka sprawdza, które publikacje są jeszcze dostępne. Okazuje się, że tylko „Krzyk Czarnobyla". Na pozostałe czeka w kolejce od trzech do dziewięciu osób.
- Większość tych rezerwacji pojawiła się po informacji, że Aleksijewicz ma Nobla - zaznacza.
Zaglądamy do chrzanowskiej księgarni na rogu al. Henryka i ul. Piłsudskiego. Współwłaściciel Michał Łatka pokazuje, że obecnie ma w sprzedaży jedynie „Czasy secondhand".
- Przykładowo „Wojny..." nie ma już w hurtowniach. Można jeszcze zamówić „Ostatnich świadków" - sprawdza w internecie. - Trzeba poczekać na dodruk, bo na pewno będzie - uspokaja pan Michał.
Swietłana Aleksandra Aleksijewicz urodziła się 31 maja 1948 r. w Stanisławowie na Ukrainie. Jest autorką książek, filmów i sztuk teatralnych. Więcej o laureatce Literackiej Nagrody NOBLA - kliknij.
Komentarze
3 komentarzy
A to się BIAŁORUSKA NOBLISTKA ucieszy ! Według wyników podanych przez białoruską Centralną Komisję Wyborczą, urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 83,5 proc. głosów w niedzielnych wyborach. GRATULACJE !!! Ludzie widzą co się dzieję w sąsiednich państwach to szanują to co mają i swojego przywódcę. Zachód znowu dostał ,,po łapach"...
Co to za BIALORUSINKA jak nie mieszka na Białorusi...W 1995 roku została członkinią Rady Obserwacyjnej Białoruskiego Komitetu Helsińskiego. Od 2000 roku mieszkała we Włoszech, w Paryżu i Monachium. W marcu 2006 roku wyjechała do Szwecji....
Oj ta polityka ? Gdyby nie nagonka imperialistów na Łukaszenkę to NIKT by nie słyszał o wypocinach jakiejś babuszki spod Stanisławowa - papa rosjanin , mama ukrainka...Pisarka jest totalnie krytycznie nastawiona do polityki przywódcy Białorusi Alaksandra Łukaszenki, a jej prace nie są wydawane za karę w tym kraju. WSZYSTKO JASNE ??? Nooooo