Luszowice
Mieszkańcy ulicy Sierszańskiej są wściekli
Asfaltowe pobocze przy drodze powiatowej w Luszowicach miało poprawić bezpieczeństwo pieszych. Drogowcy nie zakończyli jeszcze robót, a miejscowi już pomstują. Mówią, że zamiast lepiej będzie.... dużo gorzej.
Mieszkańcy Luszowic od lat proszą o wybudowanie przy ul. Sierszańskiej chodnika. Droga jest ruchliwa, a większość kierowców nie stosuje się do ograniczenia prędkości. Co jakiś czas dochodzi tu do wypadków, także śmiertelnych. Gdy kilka tygodni temu usłyszeli na zebraniu wiejskim, że zamiast chodnika przy drodze powstanie asfaltowe pobocze, zaczęli protestować. W końcu zarządca drogi jednak ich przekonał, że to dobre rozwiązanie. Miało być bezpieczniej dla pieszych i dzieci idących do szkoły.
- Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg obiecywał, że pobocze zostanie oddzielone od jezdni krawężnikiem albo korytkami odwodnienia. W rzeczywistości stanowi jedną całość z jezdnią, która jest dzisiaj szersza. Teraz piesi nie mają gdzie uciec przed samochodami - mówi sołtys Józef Hudzik.
To u niego interweniują miejscowi. W przyszłym tygodniu ma się spotkać w tej sprawie z zarządcą drogi i starostą.
- Jak planowali taką prowizorkę, to lepiej mogli nie robić nic! Jest gorzej niż było. Na pewno bardziej niebezpiecznie - uważa Czesław Gwizdała, który mieszka przy ul. Sierszańskiej.
Mieszkańcy myśleli, że utwardzone pobocze powstanie po obu stronach ulicy od kościoła aż do skrzyżowania z ul. Górną, a cały odcinek będzie odwodniony. Drogowcy ułożyli betonowe koryta tylko na fragmencie. Dalej wylali asfalt. W kilku miejscach zdążył popękać, choć roboty nie zostały jeszcze zakończone.
O wyjaśnienie kuriozalnej sytuacji chcieliśmy poprosić dyrektora Grzegorza Żuradzkiego. Do przyszłego tygodnia jest jednak na urlopie. Jego zastępca tłumaczy, że roboty są wykonywane zgodnie z przyjętym harmonogramem.
- Na Sierszańskiej przewidziano wykonanie na odcinku od istniejącego chodnika na długości 200 metrów ciąg koryt betonowych, a następnie na długości 440 metrów pobocza asfaltowego o szerokości 75 cm. Po stronie przeciwnej powstanie asfaltowe pobocze o szerokości 75 cm na długości 640 metrów wraz z rowem muldowym oraz korytami na wjazdach do posesji o łącznej długości 157 metrów - informuje Zbigniew Zaręba.
Tego, dlaczego zakres prac jest taki a nie inny, a pobocze nie będzie oddzielone od jezdni już nie wyjaśnia.
Komentarze
5 komentarzy
Ciachli mi zdjęcie :)
Roboty są zgodnie z przyjętym harmonogramem a że nie odzwierciedla on potrzeb kierowców i pieszych to już "szczegół". Ważne że na papierze jest jak trza :/
A ja jako i pieszy i kierowca wole zeby ludzie mieli bezpieczna sciezke w poblizu drogi, ktora beda mogli sie poruszac niz uciekac przed "miszczami" kierownicy, ktorzy maja w dupie przepisy i innych uzytkownikow drog.
A ja jako kierowca wolę więcej asfaltu niż krawężnik...
Mam propozycje dla sołtysa Luszowic. Niech zlozy zawiadomienie w prokuraturze o stworzeniu niebezpieczenia i zagrozeniu w ruchu ladowym przez PZD oraz marnotrawienie przez ta instytucje srodkow publicznych - bo fuszerek ich inaczej nazwac sie nie da. A pana Żuradzkiego za to co robi juz dawno powinni wywalic stamtad albo go zdegradowac do kopania rowów.