Krzeszowice
Henryk Woszczyna: Jak można tak manipulować historią
We wtorek mija 35 lat od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Rocznicę wydarzeń z 13 grudnia 1981 r. upamiętnili mieszkańcy gminy Krzeszowice.
W uroczystościach przy obelisku Solidarności na placu Kulczyckiego w Krzeszowicach wzięli udział m.in. byli działacze związkowi, doskonale pamiętający wydarzenia sprzed 35 lat. Chcieli w ten sposób oddać hołd tym wszystkim, którzy walczyli o wolną Polskę.
- Dziś z ust niektórych ludzi padają słowa o kulturalnym stanie wojennym, o kulturalnej pacyfikacji kopalni Wujek, huty Warszawa czy huty imienia Lenina. Może mają też na myśli kulturalną śmierć: księdza Jerzego Popiełuszki, księdza Michała Rapacza, Stanisława Pyjasa i wielu innych ofiar tamtych lat. Oni zginęli za wolną ojczyznę, a nie dla władzy. Przeraża, jak można dziś tak manipulować historią i faktami. Co można zrobić dla posiadania władzy - mówił Henryk Woszczyna z NSZZ Solidarność Emerytów i Rencistów w Zalasie.
W obchodach uczestniczył również Stanisław Ligas pracujący w kombinacie ogrodniczym w Krzeszowicach, gdzie tworzył struktury Solidarności.
- Po godzinie pierwszej usłyszałem dzwonek. Otwieram drzwi mieszkania, a tam dyrektor zakładu, w którym pracowałem. Mówi: Stasiu, stan wojenny jest ogłoszony, masz być internowany. Ubrałem podwójne kalesony, ciepłą koszulę i czekałem aż przyjdą. Okazało się jednak, że w kieszeni mam klucze od kina Świt, gdzie mieliśmy obchodzić mikołajki. Udałem się tam. W tym czasie do mieszkania przyszło po mnie pięciu panów z kałachami. Żona tylko powiedziała, że nie wie gdzie jestem. Gdy następnego dnia poszedłem do pracy zadzwoniła milicja, że mam się stawić, albo po mnie przyjadą. Pożegnałem się z rodziną i poszedłem. Na komendzie przetrzymali mnie od godziny dziewiątej do osiemnastej. W końcu kazali mi iść do domu. Potem miałem jeszcze wizyty chorążego SB, abym zaczął z nimi współpracować. Proponował mi paszport i wyjazd za granicę. Nie zgodziłem się - opowiada Stanisław Ligas.
Komentarze
13 komentarzy
Vitku, tak na marginesie: ile Ty wtedy miałeś lat? Bo widzisz, w tym "gorącym" politycznie roku 1981 działy się różne rzeczy. Myślę, że główną rolę pełnił wywiad wojskowy i polityczny b.ZSRR. W powiązaniu z naszymi ówczesnymi wyższymi oficerami sztabowymi. Były i celowe prowokacje, jak i celowe podżeganie społeczeństwa do globalnego buntu. Czyli do wojny domowej. Dużo nie brakowało. To był czas bardzo napiętej sytuacji politycznej na świecie, Rosjanie wtedy weszli do Afganistanu. Ronald Reagan zaszachował radzieckich generałów wojną "gwiezdną" z kosmosu. Reasumując: wtedy świat stał na krawędzi III w.św. I zaprzestano myśleć o wojnie domowej w Polsce, w zamian wprowadzono ten substytut stanu wojennego. Przecież wtedy w Polsce stacjonowała Północna Grupa Wojsk Armii Czerwonej. Potężne zgrupowanie, zdolne w krótkim czasie zająć zachodnią Europę. Z użyciem głowic jądrowych. Z Polski bez żadnych wątpliwości pozostałyby tylko zgliszcza. Czyli pustynia poatomowa. Co jest nadal możliwe. Tak, czy siak. Czy byliśmy w Układzie Warszawskim, czy też obecnie jesteśmy w NATO. Mamy fatalne położenie geopolityczne, natomiast znakomite położenie terytorialne dla potencjalnych agresorów. A ofiary stanu wojennego? Mogło ich nie być wcale. Społeczeństwo było w wystarczającym stopniu wystraszone i w ich głowach nie był jakikolwiek bunt czy też rewolta. Ale dla "zasady" jednak jakiś terror musiał być. Potem drastycznie zelżał i doszło do porozumień z opozycją. A na świecie zimna wojna także zelżała. W ówczesnym .ZSRR zmieniono władze polityczne i wojskowe, przyszła "pierestrojka". Bo stara jastrzębia gwardia wymarła naturalnie.
No to, w jednym krótkim tekście, mamy dwie sprzeczne oceny. Poza tym pan Henryk nieco się chyba zagalopował; ten pułkownik, którego nazwisko usłyszałem po raz pierwszy w życiu kilka dni temu użył. zdaje się, słowa "kultura" w zdani o internowaniu, a nie w zdaniu o zabijaniu. Wspaniałe ("") są te czarno - białe wizje historii.
jendrek: Jeżeli w panującym w tamtych czasach systemie ulokowały się jednostki, których celem było dyskredytowanie i pogrążanie systemu, takie krety, to jak to wszystko miało przetrwać? Osobiście widziałem program w TV, gdzie zaproszony był Rakowski i Kuroń, Rakowski powiedział, że wysłał do Kuronia GRYPS z informacją, że bezpieka ma go zawinąć. Kuroń to potwierdził mówiąc, że gryzł zwiniętą kartkę w ustach, a za drzwiami słyszał kroki wchodzących po schodach UBEKÓW. Jeżeli taka szuja wierci od środka, to nie może się udać. A ilu takich było i na jakich stanowiskach? To tacy ludzie doprowadzali do niezadowolenia społeczeństwa, a inni je buntowali. Ile krów było dawniej po wsiach? -dziesiątki, może setki. Dzisiaj nie ma krów a mleka i masła nie brakuje. To samo z trzodą chlewną. Zniszczono system z rozmysłem i z każdej strony. Ci, którzy kradli drobiazgi z zakładów pracy, albo robili różne ,,fuchy'' na państwowych maszynach są tak samo winni.
Antoninko zamieściłaś bardzo cenne i trafne uwagi w temacie...pozdrawiam
Czas nieubłaganie płynie, a Bolek rośnie jak pączek na maśle, w dobra opływa, w mediach obecny, dobry humor go nie opuszcza, w politykę się bawi, bajki opowiada, i dalej za Matką Bożą w klapie się chowa. Taki prosty, niewykształcony człowieczek, a IPN potrafił z dokumentów obciążajacych skutecznie wyczyścić. Nikt go rozliczyć nie potrafi, a może nawet nie chce. Żonka mało piśmienna, ale książkę z zakłamanymi faktami wydała. Ja, Patrioto, również zadaję sobie pytanie, ile byłoby ofiar i jak wyglądałaby Polska, gdyby stanu wojennego nie wprowadzono. Reforma szkolnictwa kładzie nacisk na odarcie z fałszu historii. Coś mi się wydaje, że prawdziwą wiedzę historyczną będzie młodzież pobierała w domu rodzinnym. Prorokiem jednak nie jestem. Poczekamy zobaczymy, bohaterów poznamy. Osobiście komplet podręczników do historii nabędę i je przealalizuje, najprawdopodobniej szoku dostanę.
Vitku: naówczas te wydarzenia należy rozpatrzyć na wielu płaszczyznach. Na pewno w jakiś sposób robotnicy zostali zmanipulowani, bez nich te protesty i strajki byłyby niemożliwe. Jednakże przyczyny były niezaprzeczalne: permanentne braki w zaopatrzeniu i ta socjalistyczna gospodarka wiecznych niedoborów. Pod koniec lat 70' min.wieku trudności te pogłębiały się. Lata 80' min. wieku to była jednak wegetacja i życie na kartki. Oczywiście, byli uprzywilejowani - górnicy, służby mundurowe, aktyw partyjny. Dla przeważającej większości nie było to jednak godne życie. I naprawdę wtedy nikt nie myślał o obaleniu komunizmu w ZSRR, czy też o wyzwoleniu się spod kurateli tegoż ZSRR. Było nawet takie określenie: "socjalizm z ludzką twarzą". Co okazało się także utopią - bo wygodniej było strzelać do protestujących tłumów. I tu jest główna przyczyna upadku tej "ludowej władzy" - do swojego ludu się nie strzela i się go nie pałuje. Strzela się natomiast do agresora. A ci jednak strzelali i pacyfikowali własny naród. Może jednak ten naród nie był ich "własny"?
Tak to już jest... nową, inną od prawdziwej, historię zawsze tworzyli zdobywcy... Hitler, Stalin, Castro, Bierut, Kaczyński
Mnie ciekawi, jaki interes w obaleniu ustroju mieli robotnicy z pewnym zatrudnieniem, opieką zdrowotną, koloniami dla dzieci, premiami, wczasami, sanatoriami i innymi tego typu? Ilu było robotników w Komitecie Obrony Robotników? Maciarewicz był robotnikiem? Kuroń? Pyjas? Owszem, zginęli robotnicy, bo dali się wkręcić w zadymę.
A szanowny Pan Michał Koryczan który spłodził ten artykuł to który rocznik jest ? PYTAM bo po przeczytaniu tych Pana STRONNICZYCH WYPOCIN to od razu widać że albo Pana wtedy nie było na świecie albo /wulgaryzm - admin/i. Jako czytelnicy PROSIMY o bezstronne teksty z podłożem merytorycznym.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Kiszczak i Jaruzelski powinni stracić stopnie generalskie!!! Świnie kwiczą odsunięte od koryta.
Dziś próbuje się wmówić ludziom, że Wałęsa jest zdrajcą, a Piotrowicz bohaterem O tempora o mores !
zadzwoniła po mnie milicja.... Bardzo interesujące. Początkowo telekomunikacja była w stanie uśpienia, potem dopiero uruchomiono rozmowy kontrolowane. Młodzieży temat jest obcy i obojętny, nie potrafi nawet podać daty ogłoszenia stanu wojennego. Starszym próbuje się odebrać prawo do samodzielnej oceny wydarzeń. Przywódca Solidarności nadal pozostaje zagadką, bohater on, czy zwykły Bolek, ten od Nagrody Nobla. A rola innych działaczy, np. znanej motorniczej, jaka w tym wszystkim była? Stan wojenny to temat, który skutecznie dzieli Polaków i tak już pozostanie na zawsze.