Sport
Kryzys dopadł Trzebinię
Piłkarze trzecioligowego MKS Trzebinia-Siersza zremisowali na wyjeździe z ostatnią w tabeli Wierną Małogoszcz. W klasie okręgowej porażek doznały zespoły z Żarek i Krzeszowic.
PIŁKA NOŻNA
III liga - grupa czwarta
Wierna Małogoszcz - MKS Trzebinia-Siersza 1-1 (0-1)
0-1 Mateusz Stanek (15), 1-1 Bartłomiej Kraus (90)
Trzebinia: Wróbel - Sanok, Ołownia (50. Górka), Kalinowski, Niechciał, Włodyka, Repa, D. Gawęcki, Mizia (68. Domurat), Kowalik (60. Majcherczyk), Stanek (86. Piskorz)
Po przegranej na swoim terenie z Garbarnią w lidze oraz z Żarkami w Pucharze Polski, gracze MKS jechali do Małogoszczy po pełną pulę. Liczyli na podtrzymanie dobrej passy w pojedynkach z Wierną. W sezonie 2014/15 pokonali ją dwukrotnie.
Niewiele brakło, aby i tym razem było podobnie. Po trafieniu Mateusza Stanka (dobił uderzenie Dariusza Gawęckiego) „żółto-czarni" długo prowadzili.
- Gola na 1-1 straciliśmy w doliczonym czasie. To boli najbardziej, że nie zdołaliśmy utrzymać tego prowadzenia. Trzeba przyznać, że w przekroju całego spotkania to rywale stworzyli sobie więcej sytuacji. Byli od nas agresywniejsi. Przegrywaliśmy z nimi zdecydowaną większość stykowych piłek. O tym, czy punkt będzie można potraktować jako zdobycz, czy wręcz przeciwnie, zobaczymy po kolejnych meczach Wiernej. Czy można mówić o jakimś kryzysie mojego zespołu? Pewnie tak. Winę za ostatnie porażki można było zrzucić na karb błędów bramkarzy, ale nie teraz. Tomek Wróbel pomógł nam tym razem, mimo że nie był gotowy do gry na sto procent. Jak widać przyszedł moment krytyczny, zaświeciło się żółte światło. Trzeba to na chłodno przeanalizować. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy beniaminkiem, a nikt w lidze nie śpi. Śledzi nasze wyniki i ustawia taktykę pod nas - mówi Robert Moskal, szkoleniowiec MKS.
W najbliższej serii spotkań jego drużyna podejmie na swoim stadionie Podlasie Biała Podlaska. Początek meczu w sobotę, 15 października, o godz. 11.
Klasa okręgowa - Kraków II
Wisła Jeziorzany - Świt Krzeszowice 3-0
Klasa okręgowa - Oświęcim
LKS Żarki - Halniak Maków Podhalański 1-3
Klasa A - Chrzanów
Korona Lgota - Tęcza Tenczynek 0-6
Promyk Bolęcin - Unia Kwaczała 0-2
Victoria 1918 Jaworzno - Błyskawica Myślachowice 3-0
Klasa A - Kraków II
Zelków - Górzanka Nawojowa Góra 4-6
Klasa B - Chrzanów
Victoria II Zalas II - Lew Olszyny 3-5
Nadwiślanka Okleśna - UKS Dulowa 1-1
Korona Mętków - UKS Górnik Siersza 6-1
I Liga Juniorów Młodszych - Wadowice
Fablok Chrzanów - Orzeł Ryczów 3-2
Komentarze
4 komentarzy
Racja , ale tacy zawodnicy jak Włodyka,Gawęcki czy Niechciał sami chcieli przyjść nikt tu ich nie ściągal dla pieniędzy wiedzą jaka jest pensja w 3 lidze u beniaminka podkreślam
Nikt nie zaprzecza że ma największy budżet. Chodzi o to że zawodnicy zwłaszcza ci ściągnięci specjalnie na tą rundę, nie dostali takiej kasy jaką chcieli. A to oni stanowią o sile drużyny, bo bez nich to kiepściutko. A jaka płaca, taka praca...
Tu nie chodzi o pieniądze mks ma narazie największy budżet w historii klubu a znając życie pod koniec roku dostanie też pewnie powyżej 250 tys. zł więc radzę klubom w gminie trzebinia o znalezienie sponsorów
Tu nie ma żadnego kryzysu. Po prostu jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zawodnicy pokazali w sierpniu i wrześniu że jak chcą to mogą wszystko ( no prawie). Oczekiwali od klubu stypendiów. Te niedawno zostały przyznane, ale w wysokości ok. 50 % mniejsze od oczekiwanych. Skończyła się ambicja i gra się na pół gwizdka. To już było widać w meczu z Garbarnią, gdzie miejscowi grali sobie a muzom.. I tak już się to obecnie ciągnie dalej (kompromitacja w pucharze, Wierna...) Wszystko wskazuje na to, że tak już będzie do końca sezonu, bo skąd wziąć więcej kasy, a w wiosennej rundzie zapewne będzie szukanie znowu nowych zawodników. Oczywiście tańszych.