Żarki
Związkowiec z Janiny Stanisław Kurnik: apel radnych powiatowych w sprawie kopalni to donos
Sporo emocji towarzyszyło uczestnikom wtorkowej, nadzwyczajnej sesji libiąskiej rady miejskiej poświęconej niedawnym wstrząsom. Kopalniani związkowcy uczestniczący w obradach winą za eskalowanie napięcia obarczyli powiatowych radnych.
Na początku sesji burmistrz Jacek Latko apelował o spokojną, merytoryczną dyskusję. Nie do końca jednak tak było. Najwięcej emocji pojawiło się w wystąpieniu szefa kopalnianej "Solidarności" Stanisława Kurnika. Przedstawił stanowisko reprezentujących załogę wszystkich związków działających w ZG Janina. Odczytał apel radnych powiatowych do Okręgowego i Wyższego Urzędu Górniczego w sprawie podjęcia przez nie działań "zmierzających do eliminacji zagrożeń dla mieszkańców powiatu, związanych z ruchem ZG Janina".
- Może ktoś przyjmując taki apel bez żadnych konsultacji chciał na chwilę zaistnieć. Jednak od takich decyzji, takich uchwał i nie boję się tego nazwać donosów, zaczęła się likwidacja kopalni "Siersza". Dokładnie rozpoczęło się od drobnych protestów osiedla Wodna. Nasza kopalnia daje zatrudnienie 2700 osobom, a na jej rzecz pracuje 700 ludzi z okolicznych firm. Na innych kopalniach, jak Ziemowit i Piast wstrząsów jest znacznie więcej, a nikt nie zatrzymuje wydobycia, jak u nas - wywodził Stanisław Kurnik, apelując o odpowiedzialność. Jego zdaniem ewentualna decyzja o wstrzymaniu na stałe wydobycia w feralnej ścianie nr 729 może oznaczać problemy finansowe dla kopalni fedrującej obecnie na trzech ścianach.
Radny powiatowy Bartłomiej Gębala tłumaczył, że rada nie chciała zaszkodzić kopalni, ale kierowała się troską o bezpieczeństwo mieszkańców. Ci zgłosili już około 1200 szkód po wstrząsach z 30 września, 20 października i 18 listopada.
Emocji nie brakowało też w wystąpieniach mieszkańców Żarek. Sygnalizowali, że likwidacja szkód jest opieszała, a w kopalni traktowani są trochę jak intruzi.
- W stwierdzeniach radnych powiatowych nie ma przesady. Największe wzburzenie powinno spowodować jednak nie ich stanowisko, ale to, co zdarzyło się w Żarkach. Jakbyście zobaczyli państwo kobiety koło domów w nocnych koszulach i radiowozy na sygnale, to byście się zastanowili, jak znaleźć dobre rozwiązanie. Na żadnym zebraniu wiejskim ani w starostwie nie pojawiło się stwierdzenie, że trzeba kopalnię zamknąć, więc proszę tych określeń nie używać - apelował sołtys Stanisław Garlacz.
Również libiąscy radni zapewniali, że nikt nie chce podnieść ręki na zakład, ale stworzone przez górników wrażenie zagrożenia mimo wszystko zostało do końca sesji.
Komentarze
9 komentarzy
Skoro kopalnia pracowała wiele lat i nie było takich wstrząsów to może powinna zamknąć feralną ścianę i otworzyć nową? Niech się ktoś przyzna do tego, że przed rozpoczęciem wydobycia na ścianie nie dokonano ekspertyz z których by wynikało czy ta ściana będzie bezpieczna! Ekspertem nie jestem, ale fedrowanie w kierunku kopalni dolomitu na pierwszy rzut oka nie jest normalne!
A czy burmistrz Żarek ma już emeryturę bo jak tak to pytam z jakiego zakładu !!??? Oby nie było jak zPOsłem Tadeuszem A., ktòry głosował za likwidacją kopalń a sam został na kopalni Janinie "wychowany" .
W co drugim zgłoszeniu o szkodzie w popękanych kominach i ścianach znajduje się już mech ale miejscowi zgłaszają to jako szkody spowodowane wstrząsami mimo ,że szczeliny mają już po 10 lat. Ech ten naród ......
Ilu Żarkmenów pracuje lub jest już emerytem z Janiny? A krzyczą najgłośniej!
kopalnie zamknąć, górników zwolnić i... z powrotem zatrudnić do oddziałów obrony granic unii niech staną na przeciw fali emigrantów - doskonale umieją walczyć w tłumie będą w swoim żywiole -ciemno i gęsto
Kopalnia ma naprawić szkody osobom poszkodowanym przez kopalnię. Jak nie umie lub nie chce to ludzie poszkodowani powinni oddawać sprawy do sądów o duże odszkodowanie za szkody lokalowe jak i za psychiczne. A jak nie to zlikwidować kopalnię a załogę alokować do innych kopalń jak było w "Sierszy".
Zlikwidować kopalnie!!! A ludzi zatrudnić do odbudowy domów i zniszczeń, których sami dokonali. Może to by ich nauczyło prawdziwej pracy.
Napisałbym co myślę o panu związkowcu, ale by mnie pewnie pozwał.
A czyż to nie jest jakiś emerytowany górnik? Co taki stary robi na kopalni? A nic pierdzi w stołek a takich związków jest ze 13 i mówią że kopalnie nie rentowne a tu trzeba utrzymać tylu darmozjadów. Jak by się narobił to by siedział i wnuki niańczył . EMERYT