Chrzanowianki nie najlepiej weszły w to spotkanie i pierwszy set zakończył się pewną wygraną rywalek 25-21. W drugiej partii zawodniczki Ogniwa prowadziły już 15-10, ale od tego momentu podopieczne Krzysztofa Zubika złapały odpowiedni rytm, zdobywając seryjnie punkty i wygrywając 25-19. Trzeci set miał zbliżony przebieg. Piwniczna wygrywała 15-10, potem siatkarki PMOS-u odrobiły straty i w końcówce przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść pokonując przeciwniczki 25-20. Czwarta partia to wyrównana walka do stanu 14-14. Wtedy przyjezdne odskoczyły na kilka oczek i wygrały 25-20. O wygranej decydował zatem tie-break. Chrzanowianki prowadziły 8-3 i 11-7, jednak zawodniczki Ogniwa odrobiły część strat i w końcówce zrobiło się nerwowo. Wszystko skończyło się szczęśliwie dla gospodyń, które wygrały piątego seta 15-13 i całe spotkanie 3-2.

- Popełniłyśmy za dużo błędów. Mogłyśmy zwyciężyć ten mecz zdecydowanie szybciej. Wtedy wywalczyłybyśmy trzy, a nie dwa punkty. Mam nadzieję, że w sobotnim starciu z Andrychowem wygramy w lepszym stylu – powiedziała po końcowym gwizdku Natalia Pietrzyk, kapitan PMOS-u.
(MK)