Sport
ZAGÓRZE. Porażka Zagórzanki na inaugurację
Piłkarze Zagórzanki przegrali na własnym boisku z Brzeziną Osiek 1-2 w szóstoligowym debiucie. Pierwszego, historycznego gola dla ekipy z Zagórza zdobył grający trener Artur Oczkowski.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla gospodarzy. Po kwadransie przegrywali 0-2. Pierwszą bramkę strzelił w 11. minucie Maciej Brdęk, wykorzystując sytuację jeden na jeden z Marcinem Zielezińskim. Autorem drugiego trafienia był Zygmunt Bąba, który w 14. minucie mocnym strzałem z kilku metrów nie dał szans bramkarzowi Zagórzanki. Należy podkreślić, że przy obu golach nie popisali się defensorzy gospodarzy.
W 16. minucie bliski zdobycia bramki głową był Wojciech Domurat, ale Łukasz Kulczyk obronił. W odpowiedzi Bąba znalazł się przed Zielezińskim, ale uderzył minimalnie obok słupka. Dziesięć minut później obrońca Osieka sfaulował w polu karnym Domurata i arbiter podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Artur Oczkowski.
Po przerwie zawodnicy Zagórzanki ruszyli do ofensywy. W 60. minucie piłka spadła pod nogi ustawionego na piątym metrze Oczkowskiego, ale ten w wybornej sytuacji strzelił obok słupka. W 66. minucie do pustej bramki nie trafił z ostrego kąta Arkadiusz Biesek. Chwilę później Oczkowski ograł rywala w szesnastce, uderzył mocno, ale golkiper gości złapał futbolówkę.
W 72. minucie groźną kontrę przeprowadzili przyjezdni. Radosław Gros znalazł się przed Zielezińskim, ale bramkarz Zagórzanki wyszedł z tego pojedynku obronną ręką.
Bliski wyrównania był jeszcze w 82. minucie Oczkowski, ale jego strzał z wolnego znakomicie wybronił Kulczyk.
- Dwie szybko stracone gole zburzyły nam koncepcję gry. Nie musieliśmy wcale przegrać tego spotkania. Szkoda tym bardziej, że mieliśmy okazje bramkowe. Zapłaciliśmy frycowe. Teraz trzeba przygotować do kolejnych meczów – powiedział po końcowym gwizdku Artur Oczkowski.
(MK)
ZOBACZ TAKŻE