Przełom Online
TRZEBINIA. Po pani Adeli nie widać mijającego wieku
W poniedziałek Adela Porosło świętowała setne urodziny. W kapeluszu wyglądała jak hrabina.
- Ja się na Leśnej urodziłam, ale to jest Siersza – podkreśla jubilatka, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości. Teraz mieszka razem z córką przy ul. Szczakowskiej, też w Sierszy.
Pani Adela miała syna i trzy córki.
- Dwoje dzieci już mi umarło. Młodsze przecież były ode mnie, a ja tyle żyję. Pan Bóg mi daje tyle czasu... - zawiesza głos. I choć to brzmi niedorzecznie, nie widać po pani Adeli mijającego wieku. Białe zęby błyskają w pełnym uśmiechu, emanuje energią.
- Czytać, przeczytam wszystko, ale przez okulary – zaznacza. Dodaje, iż dużo ogląda telewizji.
- Takie to jest życie, panie... - wzdycha. Jakie? - No dobre. Słońce mi świeci, jestem pod opieką – cieszy się i wita przybyłą właśnie delegację złożoną z urzędników. Adelę Porosło odwiedziła m.in. Barbara Siemek, wiceburmistrz Trzebini.
Łukasz Dulowski