Sport
Chrzanowskie siatkarki grały tylko dwa sety
Po łatwo wygranych dwóch setach III-ligowe siatkarki PMOS-u Chrzanów przegrały kolejne trzy partie sobotniego meczu z Wisłą Kraków.
Przez pierwsze dwa sety podopieczne Grażyny Malczewskiej grały, jak z nut. Dzięki dobrej zagrywce i skutecznym atakom wygrały pierwszego seta 25-13, a drugiego (po zaledwie 12 minutach) 25-9. Krakowianki praktycznie nie istniały na parkiecie i nic im nie wychodziło.
Nieliczni kibice przecierali jednak oczy ze zdumienia, bo w trzecim i czwartym secie role się zupełnie odwróciły. To przyjezdne, które odrzuciły rywalki od siatki, dyktowały warunki gry na parkiecie. Trzecią partię wygrały 25-16, a czwartą 25-15. W tie-breaku chrzanowianki prowadziły nawet 6-4, ale proste błędy w przyjęciu sprawiły, ze Wiślaczki zdobyły cztery punkty z rzędu. Przy stanie 11-12 gospodynie miały jeszcze nadzieję, ale ostatecznie przegrały seta 11-5 i cały mecz 2-3.
- Jesteśmy złe na siebie. Sama nie wiem, co się stało, że przegrałyśmy praktycznie wygrany mecz – zastanawiała się Paulina Szklarczyk, kapitan zespołu PMOS-u Chrzanów.
(MOR)
Komentarze
4 komentarzy
Zawsze u Niej tak bylo... ile razy bylem na meczu to zawsze sie tylko usmiecha nawet jak zepsuje pilke :/
zgadzam się kapitan interesuje się tylko tym jak wygląda na zdj i żeby zawsze być uśmiechniętą.. Po drugie drużyna nie jest zgrana... Daleko to one nie zajda :)
Przegraly ... ?? wcale sie nie dziwie ?? jak taki kapitan co po boisku nie biega ??
Fajnego macie kapitana :/ :/ ta co grac nie umie .a po boisku to nawet sie jej ruszac nie chce !!! Ona sie zastanawia...niech zagraja w juniorkach...