Przełom Online
TRZEBINIA. Debatowali o śmieciach
Mieszkańcy Trzebini nie będą musieli jeździć do Chrzanowa, by w siedzibie związku komunalnego złożyć deklaracje dotyczące opłat za śmieci. Specjalny punkt poboru ma powstać także w trzebińskim magistracie. Takie zapewnienie złożył burmistrz Stanisław Szczurek podczas debaty o odpadach, zorganizowanej w poniedziałek w Dworze Zieleniewskich przez Stowarzyszenie Wspólna Trzebinia.
Wysokiej frekwencji nie było. Świadczyły o tym wolne miejsca w sali lustrzanej Mieszkańcy, którym chciało się wziąć udział w spotkaniu, mieli jednak sporo pytań. Organizatorzy odczytali też te, zadane przez internautów. Obok burmistrza Stanisława Szczurka odpowiedzi udzielał Przemysław Deda, przewodniczący zarządu związku komunalnego oraz Andrzej Smółka, prezes zarządu gminnej spółki usługi komunalne.
Mieszkańców interesowało to co zawsze. Pytali m.in. dlaczego w gminie nie przeprowadzono konsultacji społecznych w kwestii wdrażania podatku śmieciowego, a także na jakiej podstawie ustalono jego wysokość, skoro przetarg na wyłonienie firmy odbierającej odpady, nie został rozstrzygnięty. Dociekali, dlaczego gmina zleciła wdrażanie opłaty związkowi komunalnemu, skoro mogła to robić na własną rękę i byłoby to – ich zdaniem - rozwiązanie tańsze. Sporą część dyskusji poświęcono także tzw. odpadom zielonym.
- Uchwalając nowy regulamin o utrzymaniu porządku i czystości, trzebińscy radni zdecydowali, że na posesjach nie wolno spalać gałęzi. Związek komunalny od lipca będzie je od mieszkańców odbierać. Ale co mamy robić do tego czasu? Na gminne składowisko nawet za odpłatnością nie chcą ich przyjąć – pytali mieszkańcy.
(EJB)
Więcej w kolejnych numerach „Przełomu”
Zapis filmowy debaty można obejrzeć >TUTAJ
Aktualizacja 21.05.2013, 13.48
Komentarze
3 komentarzy
Burmistrz miał doradców ,sam mało mówił,ale pomocnicy Deda i Smółka odpowiadali na pytania konkretnie choćć często nie przekonywująco.Spotkanie było ciekawe.Szkoda ,że cena jednak 8,70 ludzi nie przekonała - za wysoka,uzasadnienie nie do przyjęcia przez więkosć słuchaczy.
Deda nie Deda. To co naobiecywali mieszkańcom i to czego chcą od wygrywającego przetarg - TO JEDNO WIELKIE MARZENIE. ABSTRAKCJA NAIWNOŚCI I GŁUPOTY. W obiecywanych opcjach i konfiguracji odbioru wszystkich odpadów, firma wygrywająca przetarg, z takimi założeniami, musiała by dopłacać kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie do obsługi... Powiatu? Gmin? Debilizm, który bardzo szybko będzie problemem dla decydentów. A szatniarzy i pucybutów brak... Może byście zmienić zawód...? I odkleili d..py od koleżeńskich układów. Wstyd mi się przyznawać do znajomości z wami.
Jak to? Przecież kazali do końca kwietnia! Nawet kolejki były. Ale śmieć!