Trzebinia
Robotnicy załatają, jak ktoś zgłosi
Po tym, jak kilka samochodów wpadło w dziurę na ulicy Dąbrowskiego w Trzebini, kierowcy wściekają się na drogowców. Pytają, kto i kiedy naprawi wreszcie nawierzchnię, na której dziś można sobie uszkodzić koło.
Niewielki odcinek drogi na wysokości przejazdu kolejowego prowadzącego do rafinerii, jest w nienajlepszym stanie. Po jednej i drugiej stronie asfalt jest spękany.
- Najgorsza jest ta dziura na środku jezdni przy skrzyżowaniu z ul. Kruczkowskiego. Ciężko ją ominąć, gdy jedzie coś z naprzeciwka. Raz w nią wpadłem. Zdrowo trzasnęło. Myślałem, że zawieszenie uszkodziłem - mówi kierowca, który zadzwonił do redakcji. Denerwuje go, że taka sytuacja trwa od dłuższego czasu i nikt się tym nie przejął. Mniejsze ubytki są też po drugiej stronie przejazdu.
Postanowiliśmy o to zapytać zarządcę drogi. Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie odesłał nas jednak do gminy.
- Ta ulica tylko w części jest powiatowa. Za wspomniany fragment odpowiada gmina - stwierdził Grzegorz Żuradzki.
Zaraz potem dodał, że większość powiatowych ulic jest - póki co - w dobrym stanie. Spękania pojawiają się tylko na bardzo zniszczonych jezdniach, które wymagają przebudowy. Są łatane na bieżąco, bo pozwala na to pogoda. Przykładowo w poniedziałek drogowcy naprawiali uszkodzony asfalt w Czyżówce.
- Wszelkie ubytki można zgłaszać bezpośrednio w PZD, telefonicznie albo za pośrednictwem naszej strony internetowej - informuje Żuradzki i zapewnia, że - wbrew komentarzom niektórych internautów - zgłoszenia nie pozostaną bez echa.
Natomiast dziurą na ul. Dąbrowskiego obiecała się zająć gmina.
- Nie mieliśmy do tej pory żadnego zgłoszenia. Postaram się, jak najszybciej tam kogoś wysłać, żeby to zabezpieczyć - zapewnia wiceburmistrz Barbara Siemek.