Komunikacja
Kolejarze zamknęli tor
Składy kursujące między Krakowem i Katowicami muszą zatrzymywać się na przymusowe postoje. Przyczyna? Remont. Utrudnienia mają potrwać do końca marca. Kolejne pojawią się z końcem kwietnia.
Robotnicy prowadzą prace w pobliżu stacji Kraków-Mydlniki.
- W Wigilię, podczas wykolejenia pociągu towarowego, uszkodzony został tor numer 1 - informuje Sylwia Spychała, rzecznik prasowy małopolskich Przewozów Regionalnych. W związku z wprowadzeniem na tym odcinku ruchu wahadłowego pasażerów części połączeń na trasie Kraków-Trzebinia-Oświęcim/Katowice/Częstochowa czekają przymusowe postoje na stacjach: Kraków Mydlniki (w przypadku pociągów wyjeżdżających ze stolicy Małopolski) lub Zabierzów (składy jadące do Krakowa).
- W większości przypadków trwają do trzech minut. Dla ośmiu połączeń są one nieznacznie dłuższe. Podczas niedawnej korekty staraliśmy się tak dostosować rozkład jazdy, aby to nie wpłynęło na opóźnienia - mówi przedstawicielka PKP PLK.
Utrudnienia mają potrwać do końca marca. Następne wystąpią od 26 kwietnia do 11 maja. Wtedy, w związku z pracami na linii z Krakowa do Balic, ruch wahadłowy zostanie wprowadzony na odcinku Kraków Główny-Kraków Mydlniki.
Komentarze
1 komentarz
Może Przełom napisze o tym, że w nowym rozkładzie zlikwidowano jeden pociąg rano o 6:32 z Trzebini. Proponuję przejechać się pociągiem o 6:17 do Krakowa i zobaczyć w jakich warunkach ludzie muszą dojeżdżać do pracy i szkoły. Bilet miesięczny kosztuje 200zł! Nie mówię już o tym, że na zachód wysyłane są przede wszystkim stare składy, a ba północ (w kierunku świętokrzyskiego) widziałem pociągi złożone z TRZECH spiętych NOWYCH składów. Nowo powstałe Koleje Małopolskie wożą najczęściej powietrze co pół godziny do Wieliczki i z powrotem (a docelowo mają jeździć co 15 minut!).