Trzebinia
Za wejście nad Balaton administrator pobiera opłaty i nie pozwala się kąpać
4 zł kosztuje dorosłych wstęp na kąpielisko. Ludzie płacą i psioczą, bo na całym obiekcie obowiązuje zakaz wchodzenia do wody.
Zarówno w sobotę, jak i niedzielę nad Balaton zjechały tłumy. Już przed południem brakowało wolnych miejsc na parkingach. Przy wejściu pobierane były opłaty. Dzieci i młodzież do 19. roku życia, za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej, wchodzą za darmo. Dorośli muszą płacić. I płacą, choć nie bardzo wiedzą za co.
- Jakim prawem, skoro obowiązuje zakaz kąpieli. Za co biorą od nas te pieniądze? - oburza się Paweł, jeden z mieszkańców wypoczywających w ten weekend nad wodą.
Obowiązuje zakaz kąpieli, bo nie ma ratowników. Zgodnie z umową podpisaną z administratorem będą dopiero pod koniec czerwca, gdy zakończy się rok szkolny.
- Nie chciałem pobierać za wstęp nad Balaton. Uważam, że mieszkańcy powinni płacić jedynie za miejsce na parkingu. Niestety, urząd nie zgodził się na zniesienie opłat. Usłyszałem, że zgodnie z podjętą przez radnych uchwałą, cennik obowiązuje od maja i bilety należy sprzedawać - mówi Adam Pasternak, prezes zarządu Usług Komunalnych „Trzebinia", administrujących kąpieliskiem na zlecenie gminy.
Mimo zakazu kąpieli, bardzo wiele osób wchodzi do wody.
- Robią to na własne ryzyko. Ich bezpieczeństwa nikt nie pilnuje - podkreśla Pasternak.
Komentarze
6 komentarzy
To był żart w poprzednim moim komentarzu.To jest czysty absurd z tym pobieraniem opłat na Balatonie jak i na Chechle.
Ale ale, podobno klimat w około tego kąpieliska i zapach wody ma właściwości lecznicze .Ta cena ani za niska ani za wysoka.
Ale ale, podobno klimat w około tego kąpieliska i zapach wody ma właściwości lecznicze .Ta cena ani za niska ani za wysoka.
Mimo, że na balaton mam dalej niż na basen w Chrzanowie czy Dziedzkowice to wybieram mimo wszystko balaton. To kąpielisko ma naprawdę duże aspirację jak ktoś w nie poważnie zainwestuje.
To jest wielka kpina i głupota Usług Komunalnych jak i Gminy. Mamy ostatnio kolejny ciepły weekend(w poprzedni nie zbierali i przeszła spora kasa koło nosa a gorąc był) i nie postarali się nawet o jednego ratownika... dookoła się dzieje pełna samowolka, pełno grillów, szkła na drodze, ogólnie nikt tego bałaganu nie pilnuje a chyba wszyscy sobie zdają sprawę, że balaton to jest zbiorowisko zazwyczaj młodych ludzi, którym czasem różne głupoty przychodzą do głowy(skoki do wody po pijanemu to normalka) dziw, że się jeszcze jakieś nieszczęście nie stało.
Oj dziwne to dziwne. A gmina zainwestowała tylko w pobieraczy (inkasentów). Za bilet w gratisie smód od sąsiadów co grillują a jest ich na balatonie ciut, ciut i trochę . ;)