Wygiełzów
Na zamku w ruch poszły miecze i tarcze
Podczas Pikniku Rycerskiego na zamku z Lipowcu można było w niedzielne popołudnie nie tylko obejrzeć w akcji średniowiecznych wojowników, ale samemu ubrać zbroję, czy postrzelać z łuku. Wielu rodziców kupiło pociechom na straganach rycerskie akcesoria.
Członkowie bractw rycerskich zaprezentowali efektowne walki. Rycerze nie mogli się jedynie uderzać w plecy i od tyłu w nogi. Nie zabrakło też średniowiecznych tańców oraz pokazów dawnego rzemiosła. Dzieci ubierały zbroje i brały do rąk miecze. Każdy mógł postrzelać z łuku. Nie brakowało chętnych w konkursach dla widzów, m.in. w rzucie kłodą drewna na odległość. Na Lipowiec przyszli nie tylko mieszkańcy naszego regionu.
- Po osiemnastu latach znów zagościliśmy na tym zamku. Jeździmy na wszystkie rycerskie imprezy, o jakich tylko wiemy. Oglądaliśmy na żywo nawet inscenizację bitwy pod Grunwaldem. Bardzo podoba mi się prowadzenie imprezy. W każdym momencie wiadomo, co się dzieje - chwalił organizatorów Krystian Konopka z Balic, który przyjechał z całą rodziną.
Mirosława Błaś z Chrzanowa o pikniku dowiedziała się z "Przełomu".
- Jestem w towarzystwie wnuków Kacpra i Dawida, którzy na wakacje przyjechali z Londynu. Takie imprezy są potrzebne, bo dzieci przy okazji poznają historię. Szkoda tylko, że termin pikniku pokryl się ze Świętem Miodu w skansenie - zauważyła pani Mirosława.