Chrzanów
Jeśli niepełnosprawni nie chcą płacić za przyszpitalny parking, to muszą się nabiegać
Takie osoby tylko w teorii mają zagwarantowane darmowe pozostawienie auta przy chrzanowskim szpitalu. W rzeczywistości, by oszczędzić kilka złotych, muszą przejść drogę przez mękę.
- Co więcej, w całej Europie są akceptowane karty dla osób niepełnosprawnych tylko nie w chrzanowskim szpitalu - twierdzi Agnieszka Michalaszek, która przywiozła mamę do okulisty w lecznicy.
Opowiada jaką trasę musiała przebrnąć, by zostać zwolnioną z parkingowej opłaty.
Finał był wprawdzie marny, ale od początku.
- Z rejestracji na parterze do kasy na pierwszym piętrze. Stamtąd na drugą stronę do dyrektora - wspomina, ciesząc się, że nie miała z tym większego problemu, bo jest zdrowa. Do szpitala przyjechała ze schorowaną matką. - Co jednak gdy niepełnosprawny przyjedzie sam? To dla niego droga przez mękę - mówi Michalaszek.
W szpitalu słyszymy:
- Przyjęty system jest zautomatyzowany. Na dzień dzisiejszy sytuacja uniemożliwia jego rozszerzenie o dodatkowe opcje. Dyrekcja analizuje zgłaszane uwagi - informuje Agnieszka Dyba, rzecznik prasowy chrzanowskiego szpitala, w odpowiedzi na pytanie: dlaczego niepełnosprawni są zmuszani do gonienia z parteru na piętro i z powrotem.
Co zaś do samego respektowania karty inwalidy, to owszem, nie zwalnia ona z opłat za parkowanie, ale jeśli jednak jakieś instytucje w Polsce decydują się na wprowadzenie ulgi dla niepełnosprawnych, to właśnie na jej podstawie. W Chrzanowie jest jednak inaczej. Prócz karty trzeba okazać zaświadczenie o stopniu niepełnosprawności. Zwolnienia dotyczą bowiem jedynie najpoważniej chorych. Taki sposób postępowania zapisano w wewnętrznych ustaleniach placówki.
W maju Agnieszka Dyba tłumaczyła, że trwa ogólnopolska weryfikacja kart parkingowych wydanych osobom niepełnosprawnym.
- Po jej zakończeniu szpital przeanalizuje ponownie swój sposób postępowania - mówiła.
Weryfikacja została zakończona, postępowanie w chrzanowskim szpitalu na razie nie uległo zmianie.
Komentarze
4 komentarzy
caly majatek by stracili gdy pod samym szpitalem bylo kilka darmowych miejsc dla niepelnosprawnych...
To jest kolejny przykład relacji Państwo polskie- obywatel w którym przepis jest podmiotem a człowiek przedmiotem. No i oczywiście kasa. Ta zawsze jest najważniejsza.
ja nie moge zrozumieć dlaczego w szpitalu powiatowym!!!nie prywatnym!!! trzeba płacić za parking czy nasze włodarze miasta nie maja nic do powiedzenia???tylko myślą jak odwołać lub usunąć w cień p.Niechwieja nie bronie go w cale sa sady od tego!wracając do szpitala p.dyrektor przed zrobieniem płatnego parkingu przytaczał ze np.w Krakowie jest płatny parking pod szpitalem ale tam szpital jest w centrum miasta gdzie przeważnie sa strefy płatnego parkowania wiec może nawet taniej stanąć po szpitalem!! a nie tak jak u nas ze szpital jest na uboczy miasta i do tego trzeba płacic!!!!hehe może p.dyrektor liczył ze otworzą Galerie Kasztelan i będzie korzyść z parkowania no ale niestety!!!!
Osoby niepełnosprawne mają wytyczone miejsca darmowe na parkingu, obok szpitala gdzie przez jakiś czas wszyscy parkowali zaraz po wprowadzeniu parkingu płatnego (a wcześniej stały busy). Potem jakiś imbecyl urzędnik lub może podobny imbecyl w postaci dyrektora szpitala znalazł sposób aby tam nie parkować, wymalował na każdym stanowisku znak informujący o tym, że miejsce jest dla niepełnosprawnych. Teraz jest hak jak ktoś tam stanie i nie zapłaci, oczywiście samych niepełnosprawnych ma w głębokim poważaniu malując i robiąc dla nich miejsca w tak dużej odległości od szpitala!! Tu chodziło tylko o pieniądze.