Trzebinia
W Trzebini zginął rowerzysta
W środę rano na ul. Kopalnianej doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. Samochód dostawczy zderzył się z jednośladem.
- Do zdarzenia doszło o godz. 6.20 w rejonie elektrowni. Nie znamy jeszcze jego dokładnego przebiegu. Wiadomo, że renault masterem kierował 36-letni mieszkaniec Mszany Górnej, a na rowerze jechał 61-letni mieszkaniec Trzebini. Obydwa pojazdy zderzyły się ze sobą. Rowerzysta zginął na miejscu - mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Kierowca auta był trzeźwy. Na miejscu wypadku nadal trwają czynności. Policjanci rozmawiają ze świadkami zdarzenia. Ich zeznania będą pomocne przy ustalaniu wszystkich okoliczności tragicznego wypadku.
Komentarze
5 komentarzy
AAA to nie jest teoretyzowanie lecz uwierz mi jest to nagminna rzeczywistość. Już wielokrotnie w ostatniej chwili omijałem "ciemne zjawy" na rowerach. Nie mówię, że wszyscy, ale niestety są tacy odmóżdżeni użytkownicy naszych dróg.
Jak widzę poniżej, rowerzysta już został uznany za winnego. Jak takie poglądy się utrwalą w społeczeństwie, to dostaniemy prostą metodę, aby zrzucić z winę z kierowcy w każdym przypadku. Wystarczy, że przed przyjazdem Policji, kamizelka odblaskowa lub/i pozdejmowane z rowera lampki wylądują w lesie... SIDSYM :-(
Mogło być tak jak pisze "VitekSprytek". O 6:20 jest jeszcze ciemno, do tego mgiełki, mokra jezdnia i przepis na nieszczęście gotowy.
Nie wiem jak było w tym przypadku, ale często widzę jadących w ciemnościach rowerzystów bez oświetlenia, lub z czymś minimalnym. To samo piesi. Jedni i drudzy nie zdają sobie sprawy, że lepiej jest zainwestować w oświetlenie i odblaski, obwiesić się tym, niż przejechać trupiarką.
Przerażające! To spokojna droga, jeden samochód na kilka minut, widoczność na kilometr. A po zdjęciu można by pomyśleć, że kierowcy przed maskę nagle wyskoczył łoś. Jak mogło do tego dojść?