Trzebinia
Biznes w Rynku dobiła jego rewitalizacja?
Ponad dwie godziny trwała poniedziałkowa debata w Dworze Zieleniewskich w sprawie ożywienia centrum miasta. Jej uczestnicy rzucili kilka haseł, mogących przyciągnąć mieszkańców i inwestorów. Obniżenie stawek czynszu, zmiana organizacji ruchu, animacja spotkań kulturalnych czy uruchomienie oddziału zamiejscowego starostwa to tylko niektóre z nich.
W spotkaniu uczestniczyło niespełna 50 osób. Wśród nich byli radni, urzędnicy, przedsiębiorcy, właściciele kamienic, przyszło też kilku mieszkańców. Już po paru minutach rozgorzała dyskusja. Janusz Śmiałek, prowadzący cukiernię, uważa, że gmina powinna obniżyć stawki czynszu.
- Poprzedni burmistrz wyśrubował czynsz. Ja tego nie wytrzymuję - stwierdził. W jego opinii, urząd powinien też zadbać o większą liczbę miejsc postojowych. Na parking, jak zaznaczył, można by przeznaczyć nawet część płyty Rynku.
To zdanie podzieliło przynajmniej kilku uczestników poniedziałkowej debaty. Ludzie otwarcie mówili, że biznes dobiła rewitalizacja.
- Założenia od początku były błędne. Ostatnio przebudowano także Rynek w Niepołomicach. Jest o połowę mniejszy od naszego, a i tak sporą jego część przeznaczono na parkingi. Dopóki u nas nie będzie można wjechać do Rynku, lokale będą puste - powiedział Jacek Gniewek, właściciel studia fotograficznego w Trzebini.
Były radny Franciszek Wołoch utrzymywał, że centrum będzie tętnić życiem, gdy wreszcie ktoś zacznie tam organizować imprezy kulturalne.
- Jednak muszą to być ludzie, którzy się na tym znają - zaznaczył Wołoch i nie omieszkał dodać, że jedną z takich osób jest on sam.
Swój pomysł dorzucił też wiceburmistrz Jarosław Okoczuk. Zaproponował utworzenie zamiejscowego oddziału starostwa i zaapelował do zebranych o podpisy pod petycją w tej sprawie.
Więcej w najbliższym wydaniu gazety.
Komentarze
6 komentarzy
"zamiejscowy oddział starostwa" to chyba jakieś jaja, kolejni urzędnicy? Nic nie mam przeciwko, ale zaraz będzie w tym kraju więcej urzędników niz osób które pracując w produkcji/usługach, rzeczywiście oddających Polsce podatek. Ja wiem drodzy urzędnicy, że też placicie, tylko że Wam się płaci z naszych podatków dlatego jeszcze macie robotę. Rynek w Trzebini nie ma nic by zachęcić ludzi młodych do odwiedzin, przyczyna jest prosta nie ma fajnych knajpek, z dobrą atmosferą - to co jest obecnie to delikatnie ujmując - porażka. Plan organizacji imprez kulturanych jest niby ok, ale proszę pamiętać że przez rynek wiedzie główna droga Chrzanów - Olkusz, dlatego nie wiem jaka skala tych imprez miałaby być, ale żeby tylko nie przerodziło się to w komunikacyjny paraliż miasta. Może to dziwne, ale jest pewien sposób na zwiększenie liczby osób na rynku, musicie wrócić do przeszłości, na miejscu gdzie miał powstać supermarket musicie pozwolić na budowę galerii z duża ilością podziemnych miejsc parkingowych, tak wiem.. kiedyś protestowaliście i wygraliście, tylko że tak naprawdę przegraliście...
Proponuję zamienić rynek w parking będzie wtedy tętnił życiem :P
jak zdarta płyta parking, parking, parking. p. Gniewek ma parking pod swoim "atelier". Uważam że miejsc postojowych jest wystarczająco dużo, a samochody nie szpecą przez nadmiar otoczenia. A może przystanek przy pl. Targowym i na ul. Piłsudskiego koło UM. Po likwidacji przystanku na Słowackiego okolica jest gorzej skomunikowana. Handlarzom z Rynku proponuję poszerzenie wyspecjalizowanego asortymentu, a nie działanie typu Poczta Polska gdzie można kupić krzyżówki, podpaski, batona i proszek do prania.
"Zamiejscowy oddział starostwa" jako rozwiązanie problemu? To żart ? ;)
Nie bardzo rozumiem. Cytuję: "Dopóki u nas nie będzie można wjechać do Rynku, lokale będą puste". Przecież po Rynku normalnie można jeździć! Można podjechać pod każdy sklep. Są też miejsca parkingowe - praktycznie z każdej strony. Tuż obok rynku są dwa duże parkingi. Dojazd do rynku też w miarę łatwy (po centrum Chrzanowa znacznie trudniej się jeździ, o strefie nie wspominając). W 100% zgadzam się z Piterkiem: to nie ta przyczyna.
W Chrzanowie na rynku nie wolno parkować a mimo to tętni życiem. To nie ta przyczyna. Zwłaszcza że kilkadziesiąt metrów od rynku w Trzebini jest parking. Widocznie jest niedostosowana oferta handlowa i ludzie wybierają np. wyjazd do Chrzanowa który oferuje zarówno centrum handlowe jak i sklepy wielkopowierzchniowe oraz większą różnorodność małych sklepów. I być może dodatkowo atrakcyjniejsze ceny (większa konkurencja).