Chrzanów
Na lodowisku kupimy karnety
W niedzielę, 6 grudnia na chrzanowskim lodowisku przy ulicy Wyszyńskiego rozpocznie się trzeci sezon. Miłośników jazdy na łyżwach czeka kilka zmian.
Jedną z większych uciążliwości do tej pory była konieczność zostawiania dokumentu ze zdjęciem lub wpłacenia kaucji w przypadku wypożyczania łyżew. Ten obowiązek wreszcie zostanie zniesiony.
Cennik postanie bez zmian. Osoby często pojawiające się na tafli mogą jednak liczyć na bonus.
- Wielu użytkowników postulowało wprowadzenie karnetów. Na początek przygotujemy ich trzysta o nominałach 40, 60 i 90 złotych. Można je wykorzystać do zapłacenia za wstęp, wypożyczenia łyżew lub pomagających początkującym pingwinów odpowiednio za 50, 80 i 120 złotych. Kupując na przykład najdroższy karnet zyskamy więc dodatkowo cztery wejścia w normalnej cenie 8 złotych - tłumaczy Jakub Zieliński, prezes Zarządu Obiektów Powiatowych w Chrzanowie.
Karnety można będzie doładować tak, jak na "Cabańskiej fali". Jedynie przy ich zakupie zostanie pobrana kaucja w wysokości 10 złotych (to koszt produkcji). Każdy oddający karnet po sezonie może liczyć na zwrot tej sumy.
Zarządzający lodowiskiem zapowiadają także prowadzenie w weekendy bezpłatnych lekcji jazdy na łyżwach.
Komentarze
2 komentarzy
Wprowadzić coś na kształt jaworznickiej karty miejskiej i eportmonetki i niech to smiga a nie "pińcet" kart na jedno miasto.
Muszę przyznać że Chrzanów wygląda pod względem możliwości uprawiania sportów o niebo lepiej niż Libiąż. Gorzej Libiąż pod względem sportu cofa się w rozwoju. Mieliśmy basen kryty, wyciąg narciarski, sztuczne lodowisko a obecnie nie mamy nic. Proszę tylko nie wspominać o Orliku, tam nie idą całe rodziny by aktywnie spędzać czas ze sobą, idą tylko faceci (kobiety wg naszych władz zajmować się chyba mają tylko szydełkowaniem). W praktyce Orlik jest tylko dla niewielkiej grupy osób, która lubi sobie pokopać, faktycznie ja też to lubię. W tym mieście by coś zrobić dla wszystkich to chyba się nie da (basen i lodowisko jest naprawdę dla wszystkich). Wspomnę o udanej inwestycji tzn siłowniach na świeżym powietrzu - jest jeden tylko... maleńki problem... czasem pogoda psuje wszystko, a głupiego daszku tam nie uświadczysz.