Bobrek
Buldożery rozjadą ich domy
Mieszkańcy są zdezorientowani i zdenerwowani. Za kilka miesięcy część z nich straci dach nad głową, inni działki. Wszystko z powodu budowy drogi, jaka przetnie ich wieś na pół. Dotychczas nikt na ten temat z nimi nie rozmawiał.
W środę doszło do pierwszego spotkania zakwalifikowanych do wysiedlenia z przedstawicielami m.in. inwestora i wykonawcy obodnicy Oświęcimia mającej biec od kościoła w Bobrku do okolic zakładów chemicznych we wspomnianym Oświęcimiu.
W związku z inwestycją ze swoich domów będą wysiedlani ludzie, w tym dwie rodziny z Bobrka.
- Ta inwestycja znacznie odmieni życie niektórych z was - mówi Marek Hołuj z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Wszystko zależy od decyzji ZriD pozwalającej na rozpoczęcie inwestycji. Dokument najpewniej nabierze mocy w marcu. Później sprawy przyspieszą.
Wojewoda zacznie wyceniać nieruchomości, a ludzie będą musieli się zacząć pakować i przeprowadzać do mieszkań wynajętych dla nich przez inwestora. Ten zapewni im jednak dach nad głową jedynie na cztery miesiące. Dostaną też od razu, jeśli będą chcieć, 70 proc. odszkodowania. Na resztę przyjdzie im poczekać. Nie wiadomo jak długo.
- A co później? Pójdziemy pod most. Powiedzcie to wprost. Przecież nowego domu, jeśli w ogóle odszkodowanie mi na to pozwoli, nie wybuduję w 120 dni - denerwuje się Władysław Wiśniowski, przedstawiciel jednej z rodzin przeznaczonych do wysiedlenia.
- A co z inwentarzem, co z gołębiami, co z koniem? - dorzuca Wiesław Waligóra, z kolejne rodziny, której dom rozjadą buldożery.
Odpowiedź była jasna, choć ciężko przechodziła przez usta pracowników ZDW. Po 120 dniach ludzie muszą sobie radzić sami. Dokładnie tak samo w przypadku inwentarza. Urzędnicy trzymają się bowiem zapisów ustawy, a ta jasno i wyraźnie mówi, że dach nad głową trzeba zabezpieczyć ludziom, nie zwierzętom.
Komentarze
7 komentarzy
Demokracja, cywilizacja, postęp i tym podobne to nic innego jak po prostu złodziejstwo! Skoro są plany i już wiadomo kto straci dom, cały dorobek życia, czyż nie można albo wręcz nie powinno się najpierw ludziom, którzy tracą na inwestycji zapewnić najpierw zadośćuczynienia, a dopiero potem zająć się inwestycją, na której zyskują inni? Nie znam tej ustawy - ale faktycznie wygląda na wielki bubel prawny! Drogę będą budować zapewne znacznie dłużej niż 120 dni, ale szary, mało znaczący obywatel ma wybudować całe gospodarstwo w 120 dni i to jeszcze za 70% jego wartości.
Taki stan rzeczy należy przypisać przede wszystkim sprzedawczykom z PSL'u. Ci zdrajcy interesu ludzi wsi w zamian za stołki poparli ,,specustawę'' Pola, która zakładała przyspieszony tryb wywłaszczania (czyt. wypędzania) właścicieli ze swoich nieruchomości. Ta ustawa, to usankcjonowany prawem rozbój. Cóż, z drugiej strony taki ciemny mamy elektorat...
Alabama
kretynizm państwowy do kwadratu. debil debilem pogania. maszyna urzędnicza PRL-u, nijak się by miała do obecnej głupoty (delikatnie pisząc).
Cóż. Wracają jak bumerang czasy Barei i Alternatywy 4 tylko nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Ot kolejny przykład demokracji i troski o dobro obywatela w wydaniu po polsku :(
Współczuję mieszkańcom Bobrka. Najpierw jaśnie im panujący urzędnicy zamknęli jedyną kładkę przez Wisłę, teraz zburzą im domy, a na koniec wieś przedzieli nasyp. Na pocieszenie zostanie nowy most na Wiśle, ale zbyt wąski na cokolwiek poza 2 pasami dla samochodów.
To się w głowie nie mieści. Jak można tak ludzi traktować? Rozumiem, że droga musi być wybudowana, ale wywłaszczać trzeba za godziwym odszkodowaniem i w cywilizowany sposób. Jak w takiej sytuacji można w ogóle powiedzieć, że "ludzie muszą sobie radzić sami"?