Chrzanów
Mamy coraz więcej produktów tradycyjnych
Do ziemniaków po cabańsku na listę z naszego regionu trafiły także hulajdy z Dulowej, buchta bolęcińska i mirowska parzybroda. Nie każdy je zna. Przedstawiciele Lokalnej Grupy Działania Partnerstwo na Jurze przekonywali w środę, że wszystkie mają udokumentowaną historię co najmniej od ćwierćwiecza.
Okazją do prezentacji była konferencja podsumowująca 10 lat działań LGD.
- Ziemniak nie będzie już osamotniony! To nie tylko satysfakcja, ale także dowód na to, że mamy się czym pochwalić. Niech będą wabikiem dla turystów, lubiących skosztować lokalnych przysmaków - mówi Jerzy Kasprzyk prezes LGD.
Zarówno buchta (ciasto), parzybroda (zupa z kapustą), jak i hulajdy (kluski z ziemniaków)zostały niedawno wpisane na listę ministra rolnictwa.
- U nas znana jest tylko buchta - przyznaje Helena Marchewka z KGW w Libiążu.
Chętni mogli spróbować, jak smakują trzy nowe, tradycyjne dania np. podczas plenerowych imprez kulinarnych a także w restauracji hotelu Platan. Jerzy Kasprzyk zaznacza, że będzie przekonywał także innych restauratorów, aby je serwowali.
- Obecnie na liście produktów tradycyjnych w Polsce jest ok. 1500 różnych potraw. W Małopolsce natomiast 160 - mówi Grzegorz Lipiec członek zarządu województwa małopolskiego.
Oficjalna rejestracja produktu tradycyjnego nie jest łatwa. Trzeba udowodnić nie tylko co najmniej 25-letnią historię jego wytwarzania. Także tradycyjne metody produkcji oraz przynależność do konkretnego regionu. Robi się to na podstawie badań i dokumentów źródłowych.
Komentarze
2 komentarzy
To naprawdę wspaniale, że coś tam zostało wpisane na listę! A w jaki sposób LGD, Powiat i Zarząd Województwa mają zamiar sprawić by tzw. tradycyjne potrawy były promowane poza tym kawałkiem papieru? Na przykład ziemniaki pieczone zwane tam prażonkami można zjeść w małej gastronomii pod zamkiem Ogrodzieniec. Na terenie powiatu chrzanowskiego nie znam żadnego takiego miejsca. Nawet karczma na terenie skansenu oferuje wszystko co sympatyk polish gorol kicz folk chciałby zjeść a nie oferuje głupich ziemniaków po cabańsku. Niektóre rzeczy trzeba popularyzować, ale na Boga, nie poprzez tworzenie list potraw!!
Sporo mamy w powiecie tradycyjnych pisowskich oszołomów :/