Trzebinia
W czwartek 101 lat skończyła Anna Frańczak z osiedla Gaj
Mimo sędziwego wieku, pani Anna cieszy się dobrym zdrowiem. Nie odmawia sobie kawy i słodkości.
Pochodzi z niewielkiej miejscowości koło Stalowej Woli. Nie miała lekkiego życia. Wychowała się w czasach, gdy nie każdy kończył szkołę. Ona nie miała takiej możliwości. Pracowała w polu. Wraz z mężem prowadziła gospodarstwo rolne. Uprawiała zboża, ziemniaki, buraki, doglądała zwierząt. Urodziła i wychowała dziewięcioro dzieci. Do Trzebini przyjechała 16 lat temu. Zamieszkała u syna Stanisława i jego żony Heleny.
- Mama nie choruje, rzadko kiedy bierze jakiekolwiek lekarstwa. Nawet ostatnio, gdy była u niej lekarka, przepisała tylko witaminy - mówi Helena Frańczak.
Niestety, pani Anna ma problemy z chodzeniem. Dojdzie do kuchni, łazienki, ale poza mieszkanie w bloku już nie wychodzi. Całe dnie spędza na krześle. Sama przyznaje, że jej się przykrzy.
- Telewizji nie ogląda, bo oczy już nie te. Nudzi jej się i to bardzo - przyznają jej bliscy.
Z okazji urodzin w czwartek Annę Frańczak odwiedzili kierownik uSC w Trzebini Marzena Bober oraz wiceburmistrz Jarosław Okoczuk. Był kosz kwiatów i życzenia.