Karniowice
Na dożynkach władza rozdawała chleb i składała obietnice
W niedzielę powiatowe święto plonów na Błoniach Karniowickich zakłócił trochę deszcz. Pojawiły się też inne małe zgrzyty.
- Pieczywo dostaliśmy od dwóch piekarni w Karniowicach. Upiekły nam 60 małych bochenków, którymi częstowaliśmy gości, uczestników dożynek - mówi Barbara Paszcza, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich Karniowice.
Starosta chrzanowski Janusz Szczęśniak i wiceburmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, odbierając symboliczne chleby, zapewniali, że zostaną one sprawiedliwie podzielone wśród mieszkańców. Oczywiście, w domyśle chodziło o pieniądze m.in. na inwestycje. A potrzeb nie brakuje, o czym śpiewały panie z KGW.
Dożynkowy program jest od lat taki sam, a jeden z najważniejszych jego punktów to Festiwal Wieńca. Po scenicznym występie gospodynie, reprezentujące poszczególne gminy, przekazują dzieło swoich rąk burmistrzom i wójtowi.
- Proszę napisać, że tak się starałyśmy, a naszego burmistrza Tomasza Siemka (Alwernia) nie było na dożynkach. Piosenkę przygotowałyśmy typowo dla niego. Jesteśmy bardzo zawiedzione - skomentowała Maria Grela, szefowa KGW Okleśna.
- Akurat zachorowałem, ja i cała moja rodzina. Po prostu jakiś wirus. Zresztą, nie byłem też na niedzielnych dożynkach w Kwaczale. Z kolei moja zastępczyni przebywa na urlopie - powiedział burmistrz Siemek.
Komentarze
6 komentarzy
Na wakacje biedula wyjechał, stąd usprawiedliwiona nieobecność. Śmiechu warte. Struś schował głowę w piasek.
Władza rozdawała chleb? Władza? Kto? Niejaki Okoczuk? Chyba czas na mnie! Czas umierać! Władza! Okoczuk! To już koniec świata zbliża się! Okoczuk zwany przez Przełom władzą! A gdzie prawowity burmistrz?!
ROLNICTWA ZERO + PRZEMYSŁU ZERO a ONI sobie DOŻYNKI robią ! Na tych przaśnych imprezach tylko czarne pasibrzuchy się pasą bo z każdej okazji jakieś pieniążki przytulą...
Czy burmistrz Adamczyk brał udział w dożynkach ?
Proszę nas poinformować, ile osób brało udział w DOŻYNKACH. Obecnych należy podawać w tysiącach, setkach, a może dziesiątkach osób? A ilu rolników świętowało? I jeszcze istotny jest koszt imprezy! Tyle w temacie.
Jak można robić DOŻYNKI bez rolnictwa, bez zbiorów, bez plonów, bez gospodarki na tym terenie ? Paranoja czy wspominki dawnych dobrych czasów w których każdy miał pracę, mieszkanie i chleb dla dzieci... ludzie pracy mieli szacunek i poważanie a ,,niebieskie ptaki" , oszuści i złodzieje byli ostro ścigani...Teraz człowiek pracy to poniżany biedak a cała banda różnej maści nietykalnych cwaniaczków ma się baaardzo dobrze i mają tyle że aż im się z ,,gardeł wylewa"...a ciągle im mało i mało...