Wygiełzów
Na zamek Lipowiec przyleciały takie jędze, że hej
Kolejny rok z rzędu mnóstwo fantazyjnie przebranych osób przyjechało do Wygiełzowa, by bawić się na lipowieckim zamku. Podczas 12. Zlotu Wiedźm i Czarownic było bardzo gorąco. Nie tylko ze względu na wysoką temperaturę.
Organizatorzy przygotowali wiele konkursów. Dzieci i pań chętnych do zaprezentowania się na scenie w fantazyjnych strojach było tak dużo, że przy wejściu trzeba było kierować ruchem za pomocą... miotły.
Anna Saładajczyk, jako wiedźma, uczestniczyła w zlocie pierwszy raz. Przyjechała z kilkuletnią wnuczką Mają. Rok temu przeprowadziła się do Jankowic. Wcześniej nie wiedziała, że taka impreza jest organizowana.
Zapytana, czy wystartuje w konkursie na Miss Czarownic odpowiedziała ze śmiechem:
- Nie ma problemu. Jestem taką jędzą, że hej.
Także jej koleżanka Halina Rzyska z Tychów na Lipowcu była po raz pierwszy. Jak mówi, do przebrania za czarownicę nie trzeba jej było namawiać.
- Lubimy takie przebieranki. Super jest. Za rok znowu przyjedziemy. Przygotujemy się jeszcze lepiej - zapowiedziała.
Marzena Pierzchała-Dudek, dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury przyznała, że obawiała się pogody.
- Jak jest za gorąco, to też niedobrze - powiedziała.
Cieszy ją duża rozpiętość wiekowa uczestniczek i uczestników. To powoduje, że zlot jest imprezą rodzinną.
Tytuł Miss Czarownic zdobyła Katarzyna Pietraszek z Olszyn. Miała na sobie makijaż wymagający wielu godzin pracy.
- Od trzech lat regularnie występuję na zlocie. Dwa lata temu wygrałam. Rok temu mi się nie udało, ale w tym roku tak. Trzeba było koronę utrzymać - stwierdziła z radością.
Więcej zdjęć, wypowiedzi uczestników i komentarzy po 12. Zlocie Wiedźm i Czarownic na zamku Lipowiec w 35. numerze "Przełomu", który ukaże się 31 sierpnia.
Komentarze
2 komentarzy
@Antoninka Wielka szkoda, że nie doczytała Pani tekstu do końca. Cytuję: "Więcej zdjęć, wypowiedzi uczestników i komentarzy po 12. Zlocie Wiedźm i Czarownic na zamku Lipowiec w 35. numerze "Przełomu", który ukaże się 31 sierpnia".
Żenujące, że wizerunku pierwszej jędzy nie opublikowano. Gdzie podziała się rzetelność redaktorska? Pierwsze miejsce, to nie szczegół imprezy, lecz dominująca okoliczność poprzedzona wielogodzinnymi starannymi przygotowaniami. Oj, Szanowna Redakcjo, spore niedopatrzenie!