Chrzanów
Licealiści przekonali się, że nauka popłaca
Uczniowie I LO w Chrzanowie Marta Głownia i Julian Smółka odebrali w środę stypendia przyznane przez starostę powiatu chrzanowskiego. Przez rok dostaną po 600 złotych miesięcznie.
Stypendia przyznawane są przez starostwo od 2010 roku.
- Warunkiem jest średnia ocen co najmniej 4,5, minimum bardzo dobra ocena z zachowania oraz uzyskanie tytułu finalisty bądź laureata olimpiad przedmiotowych lub tematycznych organizowanych przez MEN - przypomina starosta Janusz Szczęśniak.
Na środowej sesji rady powiatu pogratulował tegorocznym stypendystom. Są nimi uczniowie chrzanowskiego "Staszica".
Pochodząca z Kwaczały Marta Głownia to laureatka Olimpiady Literatury i Języka Polskiego.
- Lubię książki i pewnie część stypendium przeznaczę na ich zakup. Planuję jednak studiować architekturę - zdradza zadowolona licealistka.
Ze stypendium cieszył się też Julian Smółka. W kwietniu wywalczył trzecie miejsce w Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznej.
- Dzięki temu uzyskałem indeks Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Przyznane pieniądze zamierzam odkładać - planuje mieszkaniec Bolęcina. Jest także redaktorem naczelnym szkolnej gazety oraz przewodniczącym Młodzieżowej Rady Powiatu Chrzanowskiego.
Komentarze
18 komentarzy
Sama wysokość stypendium dla ucznia szkoły średniej jest w pełni satysfakcjonująca. Nie wszyscy studenci mogą bowiem liczyć na takie wsparcie pieniężne. Warto też zwrócić uwagę, na to, że Powiat Chrzanowski jest jedynym, bądź jednym z niewielu, wspierającym w taki sposób uczniów zdolnych. Dla porównania stypendium gminne w Trzebini wynosi jednorazowo 350zł (sic!) dla laureata olimpiady przedmiotowej w gimnazjum, co też wymaga wielu miesięcy ciężkiej pracy. Taka właśnie jest nagroda dla mojego brata, który był laureatem takiego konkursu. Nieprawdą jest też, to co Pani Antoninka pisze w kwestii szóstek za tytuły finalisty. W gimnazjum byłem finalistą trzech, mój brat finalistą dwóch i laureatem jednego konkursu. Z wszystkich tych przedmiotów otrzymaliśmy najwyższe oceny. Wówczas także wymagało to dużych nakładów pracy, teraz są jednak one nieporównywalnie większe. W tym roku, wedle moich wyliczeń zajęły mi one około 800 godzin, a Marcie, czytanie takiej ilości literatury, może i jeszcze więcej. Mam nadzieję, że rozwiałem wszelkie Państwa wątpliwości. Chętnie odpowiem na ewentualne kolejne pytania. Dziękuję za udział w dyskusji.
Na komentarze znajdujące się pod tekstem zwrócono mi dziś uwagę. Ich treść można uznać nawet za dość szeroko komentowaną. Postaram się więc odnieść do przedstawionych poniżej tez i argumentów. Przygotowywanie się do Olimpiady to przede wszystkim olbrzymie wyrzeczenie. Odbywa się to kosztem znajomości, rodziny, czasu wolnego snu, a nawet szkoły. Jest też to wbrew opinii pani Antoninki także wysiłek finansowy, idący w tysiące złotych. Jeżeli Pani nie wierzy wystarczy spojrzeć na listę lektur - http://owe.pte.pl/informacje/literatura-i-zrodla-wiedzy.html. Nie wszystkie da się wypożyczyć, a nawet jeśli, żadna biblioteka nie udostępni ich na pół roku. Często jest ich też zbyt mało, gdyż w Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej, w której brałem udział, co roku startuje kilkanaście tysięcy innych uczniów. Jeżeli chodzi o składanie wniosków o stypendia, składa się je dla uczniów spełniających ścisłe kryteria. Wedle mojej wiedzy, z Martą, byliśmy jedynymi, którzy sięgnęli w powiecie po te najwyższe krajowe laury, a to było wymagane, by otrzymać stypendium. Żadna "segregacja" nie miała i nie ma miejsca.
Szkoda tylko że Pani Marta i Pan Julian nie zabiorą głosu i nie wyrażą swojego zdania na tematy poruszane przez nas, tutaj. Pozdrawiam...
ITN oraz ITS to fajne inicjatywy wspierające extra zdolną młodzież ale akurat mnie chodziło o konkretne wąskospecjalistyczne zajęcia wyjazdowe i stacjonarne organizowane przez takie uczelnie jak AGH i UJ Kraków dla uczniów szkół średnich bedących często finalistami i laureatami olimpiad przedmiotowych. Są one organizowane 2 razy w roku w różnych częściach Polski całkowicie za darmo. Gwarantowane są wykłady profesorów/wykładowców tych uczelni...rewelacja, polecam
Nie bardzo mam ochotę polemizować o wysokości przyznawanego stypendium. Uważam, że jest ok. Nie bardzo zgadzam się z wyliczanymi przez Ciebie nakładami finansowymi rodziny. Neguję wyłącznie sposób wyłaniania stypendystów. Każda szkoła powinna mieć obowiązek, a nie możliwość, składania wniosków stypendialnych wszystkich osób spełniających wymagane kryteria. Wstępna segregacja w szkole jest wręcz niedopuszczalna. Wnioski winny być rozpatrywane przez niezależną od szkół komisję. To byłoby sprawiedliwe. Kończąc dodam, że znam ITN, a nawet ITS.
DLATEGO UWAŻAM że STYPENDIA dla WYBITNYCH UCZNIÓW powinny być o wiele wyższe żeby wykorzystali to w dalsze rozszerzenie swojej wiedzy.PRZYNAJMNIEJ te 2-3 tysiące miesięcznie przez rok a potem dokładna kontrola wyników i osiągnięć i dalsze finansowanie... Utrzymanie więźnia w tym kraju kosztuje 3500 zł. miesięcznie a WYBITNYM UCZNIOM daje się 600zł. miesięcznie ??? To jakieś TOTALNE JAJA są ! SKANDAL i ŻENADA jakaś ...
Słynne chrzanowskie liceum Staszica - na jednym z kierunków są 2 klasy po 40 osób w każdej a są 3 roczniki czyli daje nam to aż 240 uczniów jedej tylko ,,specjalności - kierunku ". Okazuje się że na 240 uczniów nie ma ani jednego reprezentującego to szacowne liceum w żadnym z finałów SZEŚCIU najważniejszych olimpiad w Polsce. Udawadnia im to uczeń który był we wszystki SZEŚCIU finałach i nikogo ze Staszica tam nie spotkał...To jak to jest ??? Po prostu NIE MA SPECJALISTÓW a tylko bardzo dobrzy uczniowie ZE WSZYSTKIEGO czyli ....z niczego...Wiesz mi Antoninko że jestem ,,bardzo na bierząco" i wiem o czym piszę...
Ja nie opisuję sytuacji historcznej tylko obecną, na bieżąco. Wszystkie koszta które opisuję są realne i KAŻDY uczeń będący finalistą lub laureatem dowolnej olimpiady potwierdzi to co opisałem. Słyszałaś o indywidualnym toku nauczania w szkołach średnich ? A będąc już 2 lub więcej razy finalistą danej olimpiady ta osoba jest zapraszana na wielodniowe kursy i szkolenia organizowane przez uczelnie wyższe w różnych miejscach Polski. A wiesz ile kosztują prywatne lekcje u profesorów uczelni wyższych chcąc dobrze przygotowaćsię do kolejnych olimpiad ? A starty w konkursach i olimpiadach powinny się już zaczynać w późnej podstawówce a nie dopiero w liceum...A z INTERNETU to tylko wiedza ogólna a nie ściśle specjalistyczna. Natomiast co do pedagogów to TYLKO jednoskom chce się pracować ze zdolnymi uczniami po godzinach. A już jechać na 2-3 dni na jakieś finały w dalekij Polsce to już napewno nie. Osobiście znam 2 osoby które zdobyły będąc uczniami szkołe średniej - diamentowe indeksy. Niestety OBECNIE jest tak że chcąc mieć sukcesy w nauce trzeba potężnie zainwestować w takiego prymusa , takie czasy....A czasy te które były w naszej młodości już się Antoninko nie wrócą...
Ja nie opisuję sytuacji historcznej tylko obecną, na bieżąco. Wszystkie koszta które opisuję są realne i KAŻDY uczeń będący finalistą lub laureatem dowolnej olimpiady potwierdzi to co opisałem. Słyszałaś o indywidualnym toku nauczania w szkołach średnich ? A będąc już 2 lub więcej razy finalistą danej olimpiady ta osoba jest zapraszana na wielodniowe kursy i szkolenia organizowane przez uczelnie wyższe w różnych miejscach Polski. A wiesz ile kosztują prywatne lekcje u profesorów uczelni wyższych chcąc dobrze przygotowaćsię do kolejnych olimpiad ? A starty w konkursach i olimpiadach powinny się już zaczynać w późnej podstawówce a nie dopiero w liceum...A z INTERNETU to tylko wiedza ogólna a nie ściśle specjalistyczna. Natomiast co do pedagogów to TYLKO jednoskom chce się pracować ze zdolnymi uczniami po godzinach. A już jechać na 2-3 dni na jakieś finały w dalekij Polsce to już napewno nie. Osobiście znam 2 osoby które zdobyły będąc uczniami szkołe średniej - diamentowe indeksy. Niestety OBECNIE jest tak że chcąc mieć sukcesy w nauce trzeba potężnie zainwestować w takiego prymusa , takie czasy....A czasy te które były w naszej młodości już się Antoninko nie wrócą...
Przesadzasz, Patrioto, przesadzasz. Dawno edukację swoją zakończyłeś. Dominującą rolę w przygotowaniach do konkursów przedmiotowych odgrywa pedagog. Jest nauczyciel, który przygotowywał do konkursu z fizyki ośmiu swoich uczniów i tych ośmiu uczniów zostało laureatami konkursu. Nauczyciela również wyróżniono, solidnym laptopem. Ze wszystkich szkół w Chrzanowie udało się wówczas zdobyć tytuł laureata jednemu uczniowi. Nadszedł czas, że wiedzy poszukuje się w Internecie, a nie w pozycjach za 3.000 zł. Nauka idzie nieustannie do przodu, wydawnictwa szybko tracą aktualność. To co było dobre dwadzieścia, trzydzieści lat temu odchodzi, ustępuje miejsca nowym potrzebom i nowym możliwościom.
A nawet samymi szóstkami to można sobie d...podetrzeć nie mając sukcesów z olimpiad poza szkolnych. Zapytajcie tych młodych ludzi którzy dostali te ,,stypendia " co Oni na ten temat powiedzą. Pani Marto i Panie Julianie prosimy o opinię na temat naszych wpisów. Chodzi o to jak się ma skromne 600-złotowe stypendium do grubych klikudziesięciu tysięcy wydanych żeby uczeń liceum zamienił się w finalistę lub laureata olimpiad i odniósł sukces. Dobra książka tematyczna kosztuje 200-300 zł. a komplet z danej ścisłej dziedziny jednego poważanego i uznanego autora nawet 3000 tysiące...heeeeh ( przeszłem te paradoksy w życiu...nie jeden raz )...pozdrawiam
Poziom liceum w danym przedmiocie do poziomu lauteatów lub nawet finalistów olimpiad jest żaden. Dam przykład : pięć lat temu na dzienne studia filologia angielska na UJ Kraków było tylko 25 miejsc i osoby które miały 100% z matury rozszerzonej z języka angielskiego z liceum nie dostawały się to tego grona bo w tej 25-cioosobowej ekipie były osoby które były minimum finalistami paru olimpiad a najlepiej laureatami czyli zwycięzcami tych olimpiad.... DLACZEGO o tym piszę ??? Żeby sobie wyobrazić niesamowite koszta przygotowania osoby która została wielokrotnym finalistą a czasem laureatem wielu olipmiad często ludzie z ,,diamentowym indeksem" czyli laureat z paru przedmiotów ( 4,5 a nawet 6 ). Ceny prywatnych lekcji różnych szczebli wykładowczych , ceny zestawów książek o których nawet dobry licealista nie ma pojęcia, ceny zjazdów, kursów i sympozjów. A w wakacje ? Kursy i obozy szkoleniowe....Taki człowiek zanim osiągnie szczyty walczy już od podstawówki poprzez gimnazjum i liceum a już na pierwszych latach studiów jest rozchwytywany przez znane koncerny... To inwestycja grubych dziesiątków tysięcy złotych ponoszonych głównie przez rodziców...ale warto jest i chociaż duma zostaje...Wiem ,,coś" o tym Pani Antoninko...
Dodam jeszcze, że tytuł finalisty jest mało znaczącym osiągnięciem, właściwie żadnym, nie otwiera nawet drogi do szóstki z przedmiotu. Tyle uzupełnienia.
Spokojnie, Szanowny Patrioto, wycisz swoje oburzenie. Koszty noclegów ponoszą organizatorzy konkursów, koszty przejazdów pokrywają szkoły. Moje pytanie brzmi: dlaczego tylko dwie osoby spośród kilkunastu tysięcy (jak piszesz) otrzymały ten rodzaj wyróżnienia? Czyżbyśmy mieli tak mało młodych, zdolnych? Nie, Szanowny Patrioto, inni wybitni o analogicznych, a może nawet bardziej znaczących osiągnięciach, nie zostali dostrzeżeni i dla nich o stypendium nie wnioskowano. Doskonale znam temat, przerobiłam go na własnej sórze i wiem o czym piszę.
miny mają jakby im dopiero co srogie piguły weszły xD
ale są inne programy na "hałepana+500", dla wszystkich niezależnie od poziomu debil... inteligencji. Nawet PIStacje w Lidlu od kilku miesięcy po 6 dych; a cóż to k...a za rarytas? Zawsze się mówiło, że włoskie dodają rozumu...
DWIE osoby z kilkunastu tysięcy uczniów dostają ,,STYPENDIA" i niby na co ma wystarczyć to 600 zł. miesięcznie ? ŻENADA i BLAMAŻ ! Żeby wywalczyć tytuł finalisty bądź laureata olimpiad przedmiotowych lub tematycznych organizowanych przez MEN - trzeba przejść tyle szczebli , wydać tyle kasy na poszerzenie wiedzy , książki, koszta podróży i noclegów bo często olimpiady ogólnopolskie są dwudniowe w różnych miejscach Polski...reasumując żeby osiągnąć to co CI DWOJE WYBITNI UCZNIOWIE potrzebna jest kosmiczna finansowa inwestycja przez wiele lat... Dlatego o tym piszę że te 600 zł. miesięcznie przez rok przy wieloletnich kosztach osiągniecia tego sukcesu to PONIŻAJĄCE JEST i żenująco niskie... MARTA i JULIAN dobrze wiedzą o czym piszę...SZACUN dla nich oraz ICH rodziców...
Rozpieszczają tych naszych młodych, zdolnych. Nawet stypendia rektorskie na Uniwersytecie Jagiellońskim są niższe.