Przełom Online
ALWERNIA. Psu na budę taka rewitalizacja
Spotkanie zorganizowała Rada Miasta Alwerni. Prowadził je przewodniczący Bartosz Wilczak. Na sali sesyjnej zebrała się garstka osób, głównie mających domy przy Rynku lub w jego sąsiedztwie. To może świadczyć o tak naprawdę znikomym zainteresowaniu tematem odnowy historycznego centrum miasta.
Burmistrz Jan Rychlik odczytał pismo mieszkańców starej Alwerni, którzy – jak przeczytał – chcą, żeby przywrócić stan Rynku z XVIII w.
- Żeby spełnić to życzenie, należałoby wyciąć wszystkie drzewa i zaorać Rynek, bo tak on wyglądał w XVIII wieku – stwierdził Rychlik.
Rozległy się krzyki, że burmistrz opowiada „pierdoły”. Mieszkańcy wyjaśnili, iż chodzi o co innego. Chcą, żeby został zachowany klimat Rynku, czyli musi zostać ograniczona zaplanowana wycinka drzew.
Najważniejszy problem, dla którego zorganizowano spotkanie, rozmył się w ferworze dyskusji. Otóż, projekt nie zakłada likwidacji napowietrznej sieci energetycznej. W tym temacie najgłośniej apelowali: Mariusz Stodolski i Wiesław Bigosiński. Obaj panowie przekonywali, że jeśli nie schowa się mediów pod ziemię, to – zgodnie z powiedzeniem – psu na budę taka robota.
Projektantka Dorota Filipczyk z firmy Architraw tylko wspomniała, że na początku była mowa o przebudowie sieci na Rynku. Okazało się, że nie ma pieniędzy, więc – jak przyznała – nie było o czym rozmawiać. Z wypowiedzi burmistrza Rychlika było też widać, iż już na etapie wykonywania projektu założył, iż ogólna mizeria finansowa będzie dostatecznym wytłumaczeniem, iż po rewitalizacji druty będą dalej dyndały nad głowami przechodniów.
Rychlik poinformował, iż schowanie sieci energetycznej do ziemi kosztowałoby około 300 tys. zł. Obiecał, że jeszcze będzie w tej sprawie rozmawiał z energetyką.
Radny Sławomir Knapik przyznał, że czarno widzi rewitalizację Rynku, jeśli inwestycja ma również objąć rewitalizację sieci. Przypomniał, że gmina otrzymała na ten cel dofinansowanie unijne. Prace muszą się zakończyć w 2012 r. Tymczasem na modernizację linii energetycznej – jak poinformowała projektantka Dorota Filipczyk – jest potrzebny odrębny projekt i pozwolenie na budowę. To raczej nierealne, żeby zmieścić się w czasie, nawet gdyby zapadła decyzja o przebudowie linii energetycznych.
Łukasz Dulowski
Komentarze
3 komentarzy
Mnie po prostu było po ludzku przykro z uwagi na to, że choćby mieszkańcy przyszli z przyszli z przychylnym nastawieniem podyskutować na ważny temat między sobą i z burmistrzem, to ten zawsze musi dopuścić się manipulacji i postawić się po drugiej stronie barykady. Nie tędy droga. Z mądrości mieszkańców warto czerpać, wtedy jest możliwość osiągnąć sukces. Chyba pora zmienić front Panie Burmistrzu. Poza tym rozbawiło mnie jak burmistrz wcielił się w cenzora i w trakcie publicznej dyskusji powiedział do dziennikarza - pana Łuklasza Dulowskiego "TEGO PROSZĘ NIE PISAĆ"...
GŁOS MIESZKAŃCA RYNKU.PLANOWANA REWITALIZACJA MIAŁA ZASPOKOIĆ OCZEKIWANIA WSZYSTKICH OBYWATELI ALWERNI A NIE TYLKO MIESZKAŃCÓW RYNKU ("KTÓRZY NIE SĄ JEGO WŁAŚCICIELAMI" JAK NA KAŻDYM KROKU PRZYPOMINA NAM P.BURMISTRZ). FREKWENCJA NAJLEPIEJ ŚWIADCZYŁA O WADZE I POTRZEBIE INWESTYCJI ZWŁASZCZA W TYM KSZTAŁCIE. P.BURMISTRZ PRZEKONUJE SIEBIE I WSZYSTKICH ,ŻE PROJEKT JEST KOMPROMISEM MIĘDZY ZAŁOŻENIAMI A SUGESTIAMI PRZECIWNIKÓW RADYKALNYCH ZMIAN.PRZYPOMNĘ ,ŻE ŻADNA Z UWAG ZE SPOTKANIA Z PRZED DWÓCH LAT (!!!) NIE ZOSTAŁA UWZGLĘDNIONA ! W TYM NAJWAŻNIEJSZA :MODERNIZACJA SIECI ELEKTRYCZNEJ,WODOCIĄGOWEJ,GAZOWEJ ITP. TŁUMACZENIE ,ŻE TERAZ P.BURMISTRZ PODEJMIE JEDNAK PRÓBĘ UWZGLĘDNIENIA TYCH UWAG W INWESTYCJI JEST CZCZĄ OBIETNICĄ I ZACIEMNIANIEM OBRAZU IŻ ZMARNOWANO DWA LATA. KOLEJNĄ UWAGĄ BYŁO MAKSYMALNE UTRZYMANIE ZIELENI I MINIMALNE BRUKOWANIE . WSPOMNIANE "KRZYKI" BYŁY WYNIKIEM TEGO ,ŻE P.BURMISTRZ PRÓBOWAŁ WMÓWIĆ ZEBRANYM ,ŻE BRONIĄ PRZED WYCINKĄ KILKA RACHITYCZNYCH I POKRACZNYCH DRZEW. PRZYPOMNĘ P.BURMISTRZOWI ,ŻE OWE "ZIELONE EKSPONATY" SĄ JEDYNIE DOWODEM NA NIEWYPEŁNIANIE OBOWIĄZKÓW PRZEZ SŁUŻBY GMINNE ,KTÓRYCH JEST PRZEŁOŻONYM,A UTRZYMANIE ZIELENI DO NICH NALEŻY. NIE SĄ DO TEGO NA PEWNO POTRZEBNE ŻADNE EUROPEJSKIE FUNDUSZE. PRZYRODA W RYNKU ZAPOMNIANA PRZEZ WŁADZĘ PRZEZ PEWNIE 50 LAT STWORZYŁA MIEJSCE NIEPOWTARZALNE O KLIMACIE I UROKU KTÓREGO NIE MOŻNA ZBUDOWAĆ ZA ŻADNE PIENIĄDZE ,ŻADNYMI PROJEKTAMI. MOŻNA NATOMIAST ZROBIĆ NIEODWRACALNY RUCH ŻEBY SIĘ PRZEKONAĆ ,ŻE NIE JEST TO TO O CO NAM CHODZIŁO I MAMY JEDYNIE COŚ BANALNEGO ,ZIMNEGO I BEZ WYRAZU.OBAWIAM SIĘ ,ŻE OD KOGOŚ KTO WIDZI W KILKUDZIESIĘCIOLETNICH DRZEWACH TYLKO DREWNO NA OPAŁ I SPADAJĄCE LIŚCIE ,KTÓRE TRZEBA SPRZĄTAĆ TRUDNO OCZEKIWAĆ WIZJI I PONADPRZECIĘTNOŚCI.
Psu na budę taka rewitalizacja. No pewnie że tak! bo po co Alwernia ma się "rewitalizować" skoro miasto wygląda jak skansen i w tym jest cały urok i smak tego miejsca a nie jakieś kolejne oświetlone betonowe nagrobki z tryskającymi fontannami w centrum miasteczka za kilka milionów złotych.