Z Jackiem Latko, burmistrzem Libiąża, spotkali się rodzice uczniów szkoły podstawowej nr 4 oraz gimnazjum nr 2. Przekazali mu petycję, w której stanowczo sprzeciwiają się połączeniu szkół.

- To złe rozwiązanie. Moje dziecko uczy się w gimnazjum nr 2. To mała szkoła, dzięki temu jest w niej bezpiecznie – stwierdziła Wanda Jarczyk. Przyznała, że gdyby wiedziała o planowanym połączeniu, wysłałaby syna do innej szkoły.

Burmistrz broni swojego pomysłu, twierdząc, że nie widzi problemu w umieszczeniu w jednym budynku nastolatków i dzieci mających kilka lat.
- Takie placówki z powodzeniem działają w wielu miejscach, przykładem są Żarki. Zespół pozwala na uniknięcie stresu przechodzenia do nowej szkoły – tłumaczy Latko.

Swój pomysł burmistrz uzasadnia wysokimi wydatkami Libiąża na edukację:
- Nasza oświata wymaga zmian, bo dzieci jest coraz mniej. Pieniądze zaoszczędzone dzięki powstaniu zespołu zamierzam przeznaczyć na remonty szkół.

Więcej informacji na temat spotkania i planu połączenia szkół w najbliższym wydaniu “Przełomu”.

(ko)