Przełom Online
MŁOSZOWA. Wciąż nie wiadomo, co dalej z pałacem
Publiczna debata nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia. Uczestnicy byli podzieleni. Jedni mówili, że obiekt powinna przejąć gmina. Inni, że lepiej wystawić go na sprzedaż, bo prywatny inwestor ma większy kapitał, a tym samym i większe możliwości. O takim rozwiązaniu nie chcą jednak słyszeć mieszkańcy Młoszowej.
- Uważamy, że zamek, który ma taką podbudowę historyczną, powinien być odrestaurowany i służyć ludziom. Można zdobyć na to pieniądze unijne albo z ministerstwa kultury. Ten obiekt to nie jest kłopotliwe dziedzictwo, ale szansa na rozwój sołectwa – przekonywała sołtys i zarazem trzebińska radna Bożena Adamczyk.
Właśnie po to, by zapoczątkować dyskusję na ten temat, zorganizowano debatę. Obok mieszkańców i radnych wzięli w niej udział także zaproszeni goście. Wśród nich m.in. starosta i burmistrz Trzebini, a także zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków, przedstawiciel urzędu marszałkowskiego w Krakowie czy specjalista ds. renowacji na Wawelu.
- Macie państwo na swoim terenie perełkę. Obiekt niezwykle oryginalny i dobrze zlokalizowany. Można tu organizować imprezy plenerowe, konferencje i szkolenia. Ten obiekt może przyciągnąć turystów, jeżeli zostanie odpowiednio wypromowany – stwierdził Jacek Chrząszczewski, zastępca małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Krakowie.
Burmistrz Trzebini Stanisław Szczurek nie podzielał tego entuzjazmu. Zauważył, że obiekt jest wyjątkowy, ale ma poważne wątpliwości, czy gmina powinna go przejmować , a przede wszystkim czy stać ją na jego utrzymanie.
- W większości ta dyskusja to była mowa trawa. Entuzjastyczne opowiadanie o środkach unijnych, czy z ministerstwa kultury, to póki co utopia. W przeciwieństwie do wszystkich, którzy przygotowywali się do tego, by wypowiadać farmazony, ja poświęciłem czas na konkretne działania. Ustaliłem, że roczne utrzymanie tego obiektu kosztuje 400 tys. zł. W projekcie budżetu na przyszły rok nie ma zarezerwowanych pieniędzy na ten cel. By je znaleźć, trzeba byłoby skądś zabrać – powiedział wprost.
Jedyne, co do czego zebrani byli zgodni, to że trzeba powołać kilkuosobowy zespół roboczy, który opracuje koncepcję wykorzystania tego miejsca i wskaże programy pozyskania przez samorząd pieniędzy na jego utrzymanie. Czasu jest niewiele. Na prośbę burmistrza starosta dał radnym czas na podjęcie ostatecznej decyzji do końca roku.
(EJB)
Szerzej w najbliższym wydaniu „Przełomu”
Komentarze
3 komentarzy
Może pieniążki zamiast na komisariat przełożyć na pałac? Może obniżyć diety radnym, pełnomocnikom? Może jak by poszukać znalazłyby sie pieniązki ale trzeba chcieć, mieć pomysł anie na strefe w centrum miasta czy na 4 czy 5 projekt obetonowanie Balatonu.
Do dzisiaj byłem przekonany , że w Pałacu Młoszowskim jest istniejącą szkołą "zawodowa", jedynie latem organizowno koncerty... Przyjrzyjmy się innwestucją w okolicy, może to pomoże w rozwiązaniu problemu (rozumiem, że nie ma już szkoły w Młoszowej). Gmina Bobrek - pałacyk w ruinie zakupiony przez inwestora z Krakowa (nie ma znaczenia narodowość), po kupnie stał ok 10 lat w ruinie, a inwestor nie wydał na to fortuny (poza ochroną budynku nic w tym czasie nic nie robił.) Zamek w Oświęciumiu, odresturowany przez miasto z wkładem UE, wygląda super. Czy przypadkiem MiG Trzebinia nie ma już chętnego kupca na pałac? i dlatego nie chce przejąć nieruchomości? Nie znam p. Szczurka, ale drodzy mieszkańcy gminy Trzebinia, warto pomyśleć czy ta sprawa przyapadkiem nie śmierdzi.
Zwolenników nacjonalizacji proszę o dobrowolne opodatkowanie na utrzymanie pałacu ( na np 10 lat ) lub wskazanie miejsca na oszczędności w budżecie gminy np oświata, kultura, służba zdrowia, bezpieczeństwo... ?